Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Dzień Zaduszny, a słowiańska mitologia i obrzęd Dziadów
dodano 03.11.2011
Śmierć oraz sposób jej pojmowania ściśle łączyły się z naukami Kościoła. Nie była więc ona ostatecznym końcem, a jedynie przejściem do innego, lepszego świata. Stanowiła jedynie kres biologicznych, doczesnych działań człowieka.
Przestrzegając przykazań, pozostając dobrym i uczciwym zapewniano sobie życie wieczne. W przeciwnym wypadku dusze musiały odpokutować za swe dawne przewinienia. Powszechnie sądzono, że wędrówki dusz oraz ich powroty do świata żywych są zjawiskami naturalnymi i częstymi. Szczególnie niebezpieczne okazywały się dusze ludzi zmarłych w sposób nienaturalny. Przybierały one postać upiorów, topielic czy strzyg. Szczególnie piętnowane i niebezpieczne były samobójstwa. Zapewne wynikało to z istoty wiary katolickiej. Zarówno dusze osób zmarłych w wyniku śmierci naturalnej jak i nienaturalnej mogły uczestniczyć w uroczystościach. Dusze zmarłych odwiedzały bliskich zwłaszcza podczas wigilii Bożego Narodzenia , w Dzień Zaduszny oraz w momentach z różnych względów ważnych dla rodziny.
Personifikacje śmierci
Zapewne wszyscy znamy średniowieczną personifikację śmierci tożsamą z ówczesną ikonografią kościelną, jako postać kościotrupa z kosą w ręku. Według śląskich podań przyjmowała ona postać obcej, milczącej kobiety. Zwana była śmiertką. Śląskie wierzenia ludowe znały trzy wyobrażenia śmierci. Wszystko zależało od tego, kogo miała nawiedzić. Mogła być głucha, kulawa, bądź jej cechą charakterystyczną stawały się dziurawe ręce. Pierwsza przychodziła do młodych matek, nie słyszała płaczu ich dzieci, przez co nie ulegała ich błaganiom o darowanie życia. Śmiertka z dziurawymi rękoma nękała bogatych. Dziurawe ręce miały być zabezpieczeniem przed chęcią przekupstwa. Śmierć kulawa czyhała na wszystkich.
Sygnały zwiastujące śmierć
Zgon mógł następować nagle, bądź jego nadejście było poprzedzane różnymi, dziwnymi zjawiskami. Według ludowych wierzeń najpewniejszymi sygnałami zwiastującymi odejście bliskiej osoby były niecodziennie zachowania zwierząt, pewne zjawiska atmosferyczne, nagłe więdnięcie kwiatów czy w końcu sny z powtarzającymi się motywami. Opuszczenie świata żywych zapowiadały miedzy innymi sny o zbieraniu białych kwiatów, o brudnej wodzie, o słomie czy o wypadających zębach. Sowa, współczesny symbol mądrości, niegdyś była zwiastunem rychłej śmierci. Ptak ten, na południu Polski zwany póćką bądź pójdźką, najniebezpieczniejszy był nieopodal domostwa. Pohukiwania sowy utożsamiano ze śmiechem samego diabła. Innymi niebezpiecznymi zjawiskami było głośne krakanie wron, podlatywanie ptaków do okien, wycie psa, którego głowa skierowana była do ziemi czy widok kretowiska na grobie współmałżonka. Nie tylko natura ostrzegała ludzi przed zgonem najbliższych osób. Nieszczęście zapowiadały spadające pokrywki, niespodziewanie pękające szkło czy zatrzymujące się bez powodu zegary.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW