Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Wyzwolenie Homo Habilis część III
dodano 05.01.2012
W trzeciej części między innymi o Ardipithekach, Australopitekach i Paranthropusach.
Homo Sapiens to dumny tytuł jakim ochrzcił się współczesny człowiek. Jeszcze długo przed powstaniem tego pojęcia, ludzie wielu epok wyodrębniali i podkreślali swoją wyjątkowość na tle otaczającej ich flory i fauny. Niektórzy, przekonani o własnym centryzmie i roli przewodniej, skłonni byli widzieć siebie również jako szczególną kastę wewnątrz gatunku a nawet gatunek osobny i w domyśle lepszy. Do złudzenia podobny i obłędny tok rozumowania wciąż prześladuje ludzkość, stając się fundamentem wszelkich waśni i dychotomii, dzielącej ludzi na potencjalnie wrogie sobie obozy. A dzieje się to, przypomnijmy, w obrębie wąskiego gatunku. Jak te proporcje wyglądałyby gdyby oprócz Homo Sapiens – w liniowym pojęciu czasu – żyły nadal inne bliźniacze formy ludzkości?
Aby móc odpowiedzieć na te pytanie przywołajmy najpierw postacie tych, którzy niegdyś stąpali po obliczu ziemi a którzy jak wolno nam mniemać, opuścili ją na zawsze. I nie ma już nikogo pośród nich, kto mógłby na powrót przywołać dni, dawnej ich chwały.
Poruszając zagadnienie wymarłych, nieistniejących już dziś gatunków hominidów powinniśmy stąpać ostrożnie. Wkraczamy przeto do krainy nieznanej, osnutej satyną niepewności i domysłów. To co wiemy, na początku XXI wieku o Neandertalczykach czy Australopitekach, 100 lat temu było jeszcze nie do pomyślenia. Z dużą dozą prawdopodobieństwa należy zaznaczyć, że za sto i więcej lat, proporcjonalnie uboga może wydać się nasza współczesna wiedza. Wszystkie tezy na których odbudowujemy zbiorową pamięć o hominidach opierają się na stosunkowo nielicznych znaleziskach, i nie rzadko, dyskusyjnych założeniach. Cała wiedza jaką dysponujemy, choć nie pozbawiona logiki i praw, pozostaje więc hipotetyczna i z biegiem lat może ulec poszerzeniu i znacznym modyfikacjom.
Jak zauważyliśmy już na samym początku: nigdy nie dowiemy się wszystkiego o prawdziwym obliczu lat minionych, nie doprowadzimy panoramy naszych losów do stanu zupełnej przejrzystości. Z pełnym przekonaniem możemy jednak wykrzyczeć, że rodzaj ludzki, który sami dziś tworzymy nie jest samotną bryłą lodu na oceanie własnego gatunku. Planeta Ziemia jest kolebką ludzkości o gramaturze i soczystości większej niż kiedykolwiek sądził Homo Sapiens. Nawet współcześnie gdy piszę te słowa, najpewniej nie zdajemy sobie sprawy z jej złożoności i różnorodności. Jeszcze kilka dekad temu znajdywane szczątki hominidów uznawano za pamiątkę po przedstawicielach różnych etapów ewolucji człowieka współczesnego. Teoria ta głosiła, że kolejno następujące po sobie formy, takie jak Homo Habilis i Erectus są w prostej linii, następującymi po sobie protoplastami ludzkości. Rzeczywistość okazała się jednak diametralnie odmienna. Wnikliwe analizy materiału dowodowego wykazały, że wiele hominidów nie tylko przynależało do różnych linii gatunkowych, ale i żyło równolegle, czasami zupełnie po sąsiedzku obok swoich człowiekowatych krewniaków. Ludzkość okazała się nie być darwinowską sztafetą zmian, ewolucyjnym biegiem ku doskonałości a czymś biegunowo odmiennym: bujnym krzewem istnienia wielu odrębnych gatunków, które – nie mam wątpliwości – należy klasyfikować jako ludzkie. Pogląd ten uwzględnia poniższa klasyfikacja, która spogląda na hominidy nie jako na ewolucyjną zagadkę ale na poszczególne autonomiczne gatunki, które – podkreślmy raz jeszcze – mają swoje miejsce w rodzinie ludzkiej.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW