Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Co za ludzie, co za kraj?
dodano 11.07.2007
Przekoloryzowany, ironiczny, stereotypowy, ale niestety prawdziwy obraz naszego społeczeństwa.
Powoli czas kończyć. Czas na podsumowanie. Wiem, że (stereo)typowy Polak po przeczytaniu moich wypocin będzie miał ukształtowane swoje zdanie na ich temat. Stwierdzi pewnie, że to ja ciągle narzekam. Narzekam na „swoich”, na ludzi, których powinienem szanować i traktować jako wzór do naśladowania. Może ktoś dojdzie do wniosku, że po napisaniu tych kilku zdań nie powinienem już nazywać siebie Polakiem. Ja oczywiście doskonale rozumiem, że w Polsce jest naprawdę masa powodów do narzekania. Tylko, że narzekanie w niczym nam nie pomoże, jeśli powiemy ”To wszystko przez złodziejski rząd braci K.”, to nic nie da. Może często mamy rację, ale często też rzucamy stwierdzenia w stylu „nie zdałem matury-to wina ministra Edukacji”. To jest już lekka przesada. Jednak konkretnego podsumowania pewnych zachowań nie potrafię sformułować, nie wiem, jak w kilku zdaniach jasno pokazać, o co mi chodziło. W końcu ktoś mógł źle zrozumieć. Wiem, że ktoś już wcześniej stworzył idealne podsumowanie do tego artykułu. Zostało ono ukazane w filmie Marka Koterskiego „Dzień świra”. Myślę, że wielu z czytelników już film widziało, innym gorąco go polecam. Należy jednak wytrwać do końca i wysłuchać „Modlitwę Polaka”. Ten fragment filmu pokazuję naszą mentalność. Oczywiście nie twierdzę, że wszyscy jesteśmy chamscy i złośliwi, ale takie zachowania można bez większego wysiłku zauważyć w prawie każdej dziedzinie naszego życia. Dobrze, że nadal można spotkać ludzi gotowych pomóc w potrzebie, ludzi-którzy potrafią cieszyć się życiem i iść przez nie z podniesionym czołem. Na koniec dodam jeszcze, że jestem młody i mam nadzieję, że za kilkadziesiąt lat (jeśli oczywiście dożyję) nie będę już miał najmniejszych podstaw do napisania podobnego artykułu.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
KOMENTARZE
| Yakubu
Polacy słabo zarabiają i tu powinni szukać przyczyn swojego wiecznego niezadowolenia. A słabo zarabiają, bo chrześcijańscy demokraci (aktualnie PO, PSL ) i inni konserwatyści (aktualnie PiS) powstali tylko po to, by powstrzymac socjaldemokratow. Gdyby socjademokraci nie dochodzili czestokroc do wladzy na Zachodzie, tam tez dzis nie zarabialoby sie po kilka tysiecy zl na miesiac. Wszystko co dobre 99 proc. ludzi zawdziecza Wielkiej Rewolucji Francuskiej i zapoczatkowanych przez nia zmian poprawy warunkow bytowych ludzkosci. Dosc powiedziec, ze przed WRF 1 proc. spoleczenstwa (kler i arystokracja) rzadzil cala reszta. I tak bylo w calej Europie. Roboli nie bylo na nic stac, nie mieli nawet prawa do posiadania. Caly czas jestesmy na pewnym etapie historii - np. do dzis zarobki kobiet nie zostaly zrownane z zarobkami mezczyzn. Walka pomiedzy Oświeceniem a średniowieczem cały czas trwa. Religia jest przyczyna wszelkiego zla. Polacy są przesiaknieci negatywnym, fatalnym katolicyzmem, ktory kaze wyrzekac sie im zycia w imie nagrod po smierci. Tylko ze swiat pozadoczesny nie istnieje. Ponadto hedonizm, godne, szczesliwe zycie na ziemi, to przeciez najwspanialsza filozofia. Mamy sie cieszyc zyciem a nie prowokowac, wszynac burdy, wojny i harowac za 800 zl miesiecznie czyli za tyle, ile ksiadz wydaje przez 5 minut na dziwke. Co do wojen jescze - kosciol katolicki to instytucja majaca na swoim sumieniu hektolitry krwi. Jest wspolodpowiedzialna za obie wojny swiatowe, calkowicie odpowiedzialna za inkwizycje, nie do opisania tortury i smierci. Hitler podpisal z Watykanem konkordat, byla to jego pierwsza umowa jako kanclerza. Partia Hitlera NSDAP zawarla koalicje z Centrum, skrajnie katolicką partia. Wszystkie inne partie zostaly rozwiazane - czyli radykalna lewica, socjademokraci, komunisci. Zolnierze Hitlera nosili na swoich mundurach "bog z nami". Po wojnie na watykanskich papierach Watykan przerzucil do Ameryki Poludniowej najwiekszych hitlerowskich zbrodniarzy, a czesc z nich zaangazowal w Europie do krwawego tlumienia socjaldemokratow jeszcze po wojnie - wystarczy np. poczytac o wojnie domowej w Grecji pomiedzy monarchia, klerem, wojskiem i policja a socjaldemokratami i innymi, "zwyklymi" ludzmi walczacymi o poprawe swoich warunkow bytowych. Albo o dyktaturze prawicy (ktora zawsze jest z kosciolem i konserwatywna) w Hiszpanii generala Franco. Istne masakry. To takie przedluzone walki z czasow WRF. Calkowicie socjademokraci wygrali poki co tylko w Skandynawii, calkowicie przegrywaja tylko w polsce. Tak, z malej.
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW