Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Kniaź Jarema - bohater czy warchoł?
dodano 20.07.2007
O Jeremim Wiśniowieckim wypowiedziało się już wielu. Pisać o nim nie jest łatwo. Spór o ocenę tej postaci toczy już kolejne pokolenie historyków i nic nie wskazuje na to, żeby można było osobę księcia ocenić jednoznacznie.
"Jarema" ma tylu wielbicieli ilu wrogów. Postać księcia jest znana Polakom głównie z "Ogniem i mieczem." Sienkiewicz jednak posunął się do daleko idącej idealizacji i niebiosom niech będą dzięki, że zdecydowałam się na lekturę prac profesjonalnych historyków zanim obraz Wiśniowieckiego jako bohatera bez skazy utrwalił się w mojej głowie na dobre. Co nie oznacza, że popieram Jasienicę czy historiografów ukraińskich, którzy potępiają naszego bohatera w czambuł. Należy zacząć od czegoś, co nazywam "rysem życiorysowym" i tak właśnie uczynię.
Jeremi Michał Wiśniowiecki urodził się w roku 1612. Był synem księcia Michała Wiśniowieckiego i Rainy Mohylanki. Rodziców stracił wcześnie, jako sześcioletnie niespełna dziecko. Wówczas nim i jego majętnością zajął się książę Konstanty - niegdyś bardzo przyłożył się do sprawy Dymitra Samozwańca.
Młody Jeremi uczył się w kolegium jezuickim we Lwowie, a następnie na uniwersytetach włoskich i w Niderlandach. Rezultatem edukacji była znajomość łaciny i zasad budowy fortyfikacji.W 1632 roku książę wyrusza na pierwszą kampanię wojenną. Zdobył w niej nieco doświadczenia i miano "Podpalacza".
W następnych latach zajmował się administracją ogromnych, choć słabo skolonizowanych majątków na Zadnieprzu. W tej materii zasługuje na podziw - w krótkim czasie wybitnie pomnożył dochody i stał się jednym z najbogatszych ludzi w Rzeczypospolitej. W roku 1632 Jarema przyjął chrzest w obrządku rzymskokatolickim - nie rozumiem zarzutu, jakoby miał uczynić to dla kariery. Zmiana wyznania nie miała dlań innego, poza światopoglądowym, znaczenia. Miały to pokazać najbliższe lata.Kniaź nadal brał udział w kampaniach wojennych: bardzo przyłożył się do pokonania Kozaków Pawluka, Huni i Ostrzanina oraz do zwycięstwa oręża polskiego nad Tatarami (Ochmatów 1644).
W opinii większości historyków Wiśniowiecki był warchołem. Fakt, to co czynił nie zawsze było chwalebne. Daleko mu jednak było choćby do Samuela Łaszcza. W księciu, niczym w soczewce, skupiały się wszystkie cechy ówczesnej magnaterii polskiej. Te dobre, jak i złe. Ponieważ książę był osobowością nietuzinkową, przerastał innych i w tym i w tym. Nazwałabym jego warcholstwo typowym, ale nieco większego formatu.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW