Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Bolek, nie Bolek
dodano 26.06.2008
No i co z tego?
O co więc można oskarżać Wałęsę? O kontakty ze służbami bezpieczeństwa w własnym kraju? A co w tym było nagannego w 1970 roku?
Od drugiej połowy lat pięćdziesiątych w Polsce co kilka lat wybuchały niepokoje społeczne na tle ekonomicznym. Żądano podwyżek płac, lepszego zaopatrzenia rynku. W późniejszych okresach domagano się także swobody wyjazdów za granicę. Nie było jednak mowy o zmianie ustroju. Choćby dlatego, że nie istniały żadne mogące, bądź usiłujące tego dokonać struktury.
Stąd, współpracę ze służbami bezpieczeństwa, PZPR, ZMP, ZMS i im podobnymi, traktowano jako furtki do osiągnięcia wyznaczanych sobie, indywidualnych życiowych korzyści. Jednak nie była to żadna kolaboracja, czy działalność agenturalna, wprawdzie naganna z moralnego punktu widzenia, lecz dotycząca kontaktów z oficjalnymi instytucjami we własnym kraju.
Także Lech Wałęsa, absolwent szkoły podoficerskiej w Świeciu nad Wisłą, w pierwszych latach pracy w stoczni jedyną drogę kariery zawodowej mógł upatrywać w akceptacji współpracy ze wszystkimi możliwymi organami, z SB włącznie. Jeśli tylko mogło to przynieść materialną korzyść.
Reasumując, jeśli tak było w istocie i Lech Wałęsa był "BOLKIEM", to należy mu pogratulować przebiegłości, chłopskiego sprytu i charakteru. Wystrychnięcie "na dudka" speców od prania mózgów z SB, poznanie ich metod działania, zdolność przeciwstawiania się ich oczekiwaniom, stawia zasłużenie tego Trybuna Ludu na piedestale historii.
Choć "Koń jaki jest, każdy widzi", można Lecha Wałęsę uważać za prymitywa, nie szanować, nie lubić. Nie można mu jednak odebrać tego, co swoją postacią uczynił w świecie dla naszego kraju, dla Polski.
Janusz Wojtowicz
23 czerwca 2008
http://www.janusz-wojtowicz.net
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW