Tu jednak najwidoczniej autor poczuł, iż balansuje na cienkiej linie i zaapelował do bohatera swojej bajki:”Gdyby prezydenta nie przekonało przywołanie ideału, warto, aby zimno przekalkulował. Pierwszy przykład z brzegu - czy opłacało mu się weto w sprawie ustawy o odrolnieniu gruntów? PO i tak zapewne go obali wspólnie z lewicą, a głowa państwa wyjdzie na obrońcę biurokratycznych i korupcjogennych procedur. Warto sobie wybierać staranniej przedmiot walki”. No cóż, po raz kolejny autor poddaje w wątpliwość swoją zdolność do obserwacji wydarzeń politycznych. Czy można bowiem zakładać ,iż Prezydent Kaczyński potrafi chłodno kalkulować, jeśli wciąż nie upłynęło zbyt wiele godzin od jego ostatniej przygody gdzieś na gruzińskiej górskiej drodze???Przecież gdyby posiadał taką umiejętność to nie mielibyśmy incydentu w Gruzji, ani obrażania dziennikarzy, itd.,itp. Wiara pana redaktora Zaremby, w to iż bracia Kaczyńscy są kimś w rodzaju „dobrotliwych wujaszków Narodu” jest zaiste wielce zastanawiająca...Autor zachęca też Prezydenta Kaczyńskiego do umiaru, co w obliczu ostatniej gruzińskiej eskapady, brzmi tyleż śmiesznie co żałośnie. Jest to apel w stylu: "Lechu Kaczyński nie idź tą drogą”. Patrząc na zachowanie Prezydenta, jest to skazane na porażkę wołanie tonącego w falach kipiącego oceanu.
Na koniec swojego artykułu redaktor Zaremba, zarzuca też politykom PO, iż ci „rzucili” się na niego w „nieelegancki sposób w sprawie Gruzji”. Jest to już płacz nad rozlanym mlekiem, stan debaty publicznej w Polsce nie poprawi się, zanim nie znikną ze sceny politycznej ci, którzy tak go obniżyli. Panie redaktorze, to nie PO weszła w koalicję z Samoobroną. Wydaję się, iż Pan o tym albo zapomniał albo nie chce pamiętać. Na szczęście, pańscy czytelnicy o tym tak szybko nie zapomną.