Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Czym jest dla mnie muzyka?
dodano 19.09.2007
Muzyka... to jest w sumie pojęcie względne. Muzyką można nazwać grę jednego instrumentu, wielu instrumentów, całej orkiestry symfonicznej, śpiew ptaków, a nawet szum wiatru oraz dźwięki wydobywające się z komputera, tzw. muzyka elektroniczna.
Style, których nie lubię
Przede wszystkim nienawidzę muzyki techno itp. Jeden z muzyków zespołu Drum Puls Tam Tam powiedział: “Polecam słuchanie ludzi, nie komputerów. Muzyka ludzi jest żywa, a komputerów jest jak wygłodniały organizm - zjada sam siebie “. Popieram go w tych słowach jak najbardziej. Nienawidzę muzyki tworzonej na komputerach. Jest to obłudna gra... heh nawet nie wiem, jak mam to nazwać, w sumie nie można tego nawet nazwać muzyką... Do tego jeszcze te dyskoteki... Uderzanie w ludzi potężnym basem, z jakimiś piskami, do tego migające światła, stroboskop, to wszystko psuje tym ludzią mózgi, niszczy ich organizmy...
Bardzo nie lubię także wspłczesnego polskiego hip hopu. Początki tej muzyki w Polsce były dobre, bo była to prawdziwa muzyka, ludzie naprawdę mieli coś do powiedzenia, zespoły takie jak Paktofonika, czy Kaliber 44 rymowały naprawdę od serca. To, co się teraz dzieje w polskim hip hopie, ale także i światowym, to jest żenada, kicz i sprzedawanie się za pieniądze. Hip hop został zjedzony prawie w 100% przez komercję, mamonę. Jakiś koleś bierze mikrofon i nagrywa piosenkę o swoim rymowaniu, czyli o niczym.
Najpiękniejszą muzyką cisza?
Niektórzy twierdzą, że najpiękniejszą muzyką jest cisza. Ja z tym poglądem nie mogę się do końca zgodzić. Cisza... to zupełnie brak wszystkiego. Nic nie ma. Jest kompletnie głucho. Jest to najgorsza rzeczywistość jaką sobie mogę wyobrazić. Uwielbiam ciszę, rozumianą pod następującym hasłem: gdzieś na wsi, daleko od drogi, na leśnej polanie, czyste powietrze, nie słychać nic prócz szumu wiatru i śpiewających ptaków. Taką ciszę uwielbiam. Mógłbym tak siedzieć bez końca. Pewnej nocy, kiedy była burza, a brat już spał, nie miałem co robić, bo nie było światła, a spać nie chciałem jeszcze. Siadłem wtedy na parapecie, choć dosyć mocno padało. Slyszałem jak deszcz leje, jak krople uderzają o plastikową butelkę po wodzie z Biedronki, słuchać strumień lejącej się wody z rynny... to była najpiękniejsza muzyka, jaką w życiu słyszałem. Naładowałem się wtedy, dzięki tej muzyce pozytywną energią i przez następny tydzień nikt nie był w stanie wyprowadzić mnie z równowagi.
Słucham i polecam
Aktualnie słucham głównie reggae, ska i tym podobnych, ale nie stronię od punk rocka, czy metalu. Ostatnio lubię posłuchać także etno.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW