Kulminacja tej akcji społecznej nastąpiła w ostatni dzień października - Światowy Dzień Oszczędzania – gdy w 270 szkołach (w których uczy się łącznie 135 tysięcy uczniów) zakończyły się projekty edukacyjne poświęcone gospodarowaniu finansami osobistymi, zaś ponad 800 uczniów nadesłało swoje prace na temat „Dlaczego warto oszczędzać?” na konkurs ogłoszony przez organizatorów na początku akcji. Informacje o Światowym Dniu Oszczędzania obecne były tego dnia w ponad 60 mediach i portalach internetowych. Również stronę internetową akcji – http://tdo.interia.pl odwiedziło tego dnia kilkadziesiąt tysięcy osób.

W związku z tym mogę chyba powiedzieć: oszczędzam, więc jestem. Oczywiście nie chodzi mi tu o uprawianie swoistej sztuki dla sztuki. Gdy dbamy o zdrowie naszych finansów, wydając mniej niż zarabiamy, a jeszcze do tego starając się odkładać część dochodów na poczet przyszłych wydatków, możemy po prostu skuteczniej realizować nasze cele życiowe, tak w życiu osobistym, jak i zawodowym. Dzięki posiadanym oszczędnościom możemy żyć tak, jak byśmy tego chcieli. A droga do tego wcale nie jest taka skomplikowana. Wystarczy chcieć wcielić w życie kilka podstawowych zasad.

Celem akcji społecznej „Tydzień dla oszczędzania” było promowanie nawyku oszczędzania oraz efektywnego wykorzystania własnych zasobów finansowych. Celem nowoczesnej edukacji finansowej musi być kształtowanie umiejętności aktywnego i efektywnego korzystania z własnych zasobów, tak aby odłożone pieniądze procentowały i przynosiły nam oszczędzającym wymierną korzyść, uczyły życiowej zaradności. To przede wszystkim chcieli przekazać podczas „Tygodnia dla oszczędzania” organizatorzy akcji – Fundacja Think! i Fundacja Kronenberga, a także patronująca inicjatywie Komisja Nadzoru Finansowego.

A że jest to Polakom bardzo potrzebne, pokazują wyniki badań opinii publicznej. Dla większości z nas zarządzanie własnymi finansami to ciągle jeszcze „czarna magia”.

Jak wynika z badań, Polacy nie potrafią regularnie oszczędzać - zdecydowana większość z nas (64%) wszystkie dochody przeznacza na życie i bieżące potrzeby, jedynie 27% „coś” odkłada w ciągu roku. Z drugiej strony chętnie zadłużamy się biorąc kredyty zarówno mieszkaniowe, jak i konsumpcyjne, nie myśląc o tym, co może zdarzyć się jutro. Nie przejmujemy się ryzykiem walutowym i chętnie zaciągamy kredyty w walutach obcych. Nie przejmujemy się informacjami płynącymi z zagranicy o problemach kredytobiorców w innych krajach ze spłatą długoterminowych kredytów mieszkaniowych i przyjmujemy na siebie zobowiązania kredytowe już na 30, a nawet 50 lat. Nie potrafimy też zaakceptować ryzyka towarzyszącego inwestycjom finansowym, stąd większość z nas wybiera mniej efektywne formy inwestowania - 62% Polaków za najlepszą formę przechowywania ciągle uważa oprocentowane konto, zaś 35% obligacje skarbowe. Wreszcie, nadal zbyt wielu z nas nie ma konta bankowego (nie wyłączając osób na najwyższych stanowiskach państwowych…), zaś gotówkę często trzyma w domu, nie zdając sobie sprawy z tego, że w ten sposób pieniądze tracą na wartości z powodu inflacji.