Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Muzyczny rok 2007
dodano 22.12.2007
Nie jest źle z muzyką. Ten rok był tego przykładem. Oto podsumowanie tego co dobre i złe w 2007 r. Uprzedzam, będzie subiektywnie.
2. White Stripes – Icky Thump
Dynamicznie, klasycznie i współcześnie. W tych trzech słowach można zamknąć recenzję tej płyty. Właściwie wszystko już było, ale Jack i Meg mają niezliczoną ilość pomysłów i rozwiązań muzycznych na ograniczoną ilość instrumentów. Bardzo dobry wstęp, później nieco zmienny klimat, a na końcu poprawna ballada. Właściwie mieszanka standardowa, ale jednak wymykająca się łatwemu zaszufladkowaniu. White Stripes ciągle w formie, wysokiej.
3. Arcade Fire – Neon Bible
Małżeństwa mają to do siebie, że albo trwają latami albo się rozpadają. Małżeństwu, które stanowi trzon Arcade Fire życzę wielu wspólnych lat. Druga płyta, wielkie oczekiwania i wielki przebój. Nie tylko komercyjny, ale przede wszystkim artystyczny. Na tę płytę warto było czekać, aczkolwiek bez obaw się nie obeszło. Już drugi utwór „Keep The Car Running” pokazuje wielobarwność brzmienia zespołu. Potencjał przebojowy potwierdza wyjątkowa piosenka „No Cars Go”, ozdoba każdego festiwalu, na którym Arcade Fire się pojawiają.
Piękne dziwactwa:
1. Devendra Banhart - Smokey Rolls Down Thunder Canyon
Psychodeliczny folk najwyższych lotów. Owoc nieskrępowanej wyobraźni Devandry ukazał się w postaci płyty o długim tytule i długim czasie trwania. Płyta trwa ponad 70 minut, a pomysły, które na niej zostały zawarte, wystarczyłyby na obdarzenie nimi kilkunastu płyt. Od południowych rytmów, po epickie rockowe utwory, aż po folkowe ballady. Wszystko to brzmi jakby zostało wyprodukowane 40 lat temu. Niezwykłość tej płyty to zasługa przede wszystkim nieziemskim możliwościom wokalnym autora. Tylko on jest w stanie pomieścić na jednym krążku „Seahorse” będące odwołaniem się do klasyki rocka spod znaku Led Zeppelin oraz piosenkę „Saved” będącą swoistym hołdem dla dokonań Davida Bowiego.
2. CocoRosie - The Adventures of Ghosthorse and Stillborn
Muzyczne i rodzone siostry Bianca i Sierra znów uraczyły nas kolejnym wytworem ich muzycznej fantazji. Fantastyczny klimat towarzyszy nam zarówno w sferze muzycznej jak i lirycznej. Treści dotyczą różnych stworów, w tym wilkołaków. Wszystko podlane jest niesamowitą muzyką, która wytkana jest z delikatnych dźwięków. Ta płyta powinna trafić w gust niebanalny i oddziałujący na piękno. Szczególne względy należą się piosence „Japan”.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW