Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Sztuka w sprayu
dodano 28.12.2007
Pisanie o gryfowskim graffiti może wydać się dla niektórych absurdem. Mury naszego miasta nie wskazują na istnienie wielu tego typu artystów. Jest w tym sporo racji.
Jednak, jak wspomina osoba zaznajomiona z tematem: „ - Grafficiarzy nigdy w Gryfowie nie było wielu, ale są w mieście nawet tacy, którzy posiadają 8 letni staż...”.
Trudno stwierdzić, kiedy dokładnie pojawiły się pierwsze tagi na mieście, było to pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Za całkowicie pierwsze "grafficiarskie" prace można uznać natomiast namalowane sprayem w kilku miejscach graffiti "UFO". Warte odnotowania są również kontury twarzy, których niewyraźne ślady do dziś zdobią śmietnik i transformator przy ulicy Jeleniogórskiej, oraz szablony o treściach antyfaszystowskich i anarchistycznych, które były "rozsprejowane" w całym mieście.
Prawdziwy grafficiarski boom nastąpił jednak wraz z młodszym pokoleniem. Około roku 1999 dwóch przyszłych writerów, niezależnie od siebie, namalowało swoje pierwsze prace. Jeden z nich, wraz ze znajomym założył TSE crew. Drugi malował sam. Obaj poznali się dopiero po jakimś czasie. W dalszej części tekstu będą oni określani jako FARAONE i TEKA.
Faraone i Teka, jak wspomina ich znajomy, zbierali doświadczenia zarysowując setki kartek od tyłów zeszytów. W początkowym okresie wsparciem dla nich okazały się rady, które zostały im udzielone przez jednego z ówczesnych przedstawicieli jeleniogórskiej sceny graffiti. Zaowocowały one zmianą spojrzenia na malowanie i powolnym rozwojem umiejętności projektowania. Dodatkowo w Gryfowie zaczął się pojawiać się inny grafficiarz: „- W tym okresie poznali SETa, pojechali z nim na swój pierwszy Jam i... dali trochę ciała”. Niedługo po tym do Gryfowa zaczął przyjeżdżać kolejny writer, pochodzący ze Śląska: „- Kenz uczestniczył z nimi w wielu wspólnych graffiti-sesjach, które odbywają się po dziś dzień”.
Do malowania Gryfowa w latach 2002 - 2004 przyłączyły się również inne osoby. Dla niektórych były to tylko epizody, jednak swoje ślady na ścianach w tym okresie zostawili HS3P, Ceha, Piko, oraz „przesłuchiwany” przeze mnie kumpel bohaterów tekstu. Malowaniem na stałe zajął się wtedy ZONE. W mieście pojawił się również mieszkający w okolicach Sjk. „ -Niektóre prace znajdowały się przy torach kolejowych, inne na blokach, ale głównym miejscem gryfowskiego graffiti stał się zaciszny mur z tyłu gryfowskiego basenu. Ściana ta została zamalowana na długości około 10 metrów. Po dziś dzień można zobaczyć te malunki, mają ponad 5 lat” – usłyszałem.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW