Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Szaleństwo nastoletniej empatii
dodano 10.01.2008
Każdy z nas był nastolatkiem. Nasze młode lata przypadały jednak często na zupełnie inne czasy. Współcześni nastolatkowie, ci w dobie Internetu, inaczej przeżywają wiele swoich "problemów" czy fascynacji. Inaczej chociażby ode mnie sprzed lat
Nie łudźmy się, że telewizja jest zaledwie niewielkim dodatkiem do naszego życia. Szczególnie teraz, gdy nastąpił boom serialowy i filmowy. Mnożą się telenowele, mało śmieszne produkcje z nazwą "komedia" gdzieś w tle, filmy o różnorodnym zabarwieniu, programy z udziałem "gwiazd". I tak jak starsza młodzież czy dorośli dostrzegają subtelną granicę pomiędzy tym, co serialowe, a tym, co realne, tak ci młodsi płynnie łączą jedno z drugim.
Jest sobie taki jeden serial. Taki, co mówi się o nim, że jest najbardziej popularny. Taki, co to jest podobno rodzinny i życiowy. Taki, co to świętuje pięćsetny odcinek czy kolejną rocznicę emisji. Taki, co to podtrzymuje jeszcze oglądalność telewizji publicznej w godzinach wieczornych.
- Zobacz, ja to oglądam od pierwszego odcinka. - powiedziałam kiedyś do R.
Przytaknął, ale dalszej konwersacji ze mną prowadzić chyba nie chciał. Wpadłam w monolog:
- Tyle lat. Zobacz, jaka ja byłam mała jak on się zaczynał. Pamiętasz jak przeżywałam czy oni wezmą ślub? Albo że niby mnie to nie interesowało, a tak naprawdę niemalże zmieniałam swoje wydumane plany na takie, żeby być podobną do niej? Ale to było głupie. Przecież jak ja bym była teraz młodsza to... czy ty to sobie w ogóle wyobrażasz? Ja bym chyba oszalała z tym Internetem. Przecież ten serial na pewno ma swoje forum. No mówię Ci, zwariowałabym. Wtedy to się tak nie rozwijało, ale teraz? Szok w trampkach .
R. przytaknął.
Podczas serialu skutecznie wymienialiśmy uwagi na temat beznadziejnych postaci, okropnej gry aktorów i pseudoaktorów, niezrozumiałych wątków, nielogiczności, drewnianych dialogów i mimiki twarzy niektórych, co to uważają, że emocje muszą być wypisane na twarzy.
- Dlaczego ona tak wzdycha? I tak głupio mruży oczy i chwyta się za czoło?
- Gra chorobę, nie widzisz?
Nie minęły dwie minuty, gdy bohaterka odebrała telefon i powiedziała:
- Cześć Tomek, wiesz, mam dla ciebie kurs (ekhm, ekhm). Trochę źle się czuję...
Najbardziej sugestywne były kaszlnięcia i pociąganie zdrowym nosem. Po przyjeździe owego Tomka, którego okrzyknięto już następcą Żebrowskiego (współczuję, Panie Michale takich porównań...) nasza bohaterka czuła się chyba jeszcze gorzej. Mrużyła oczy jeszcze bardziej i wzdychała średnio raz na dziesięć sekund.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW