Aresztowanie doktora G.

Spektakularna akcja w szpitalu MSWiA zapoczątkowała nowy rozdział rządów PiS. Od tego momentu naczelnym problemem Polski i Polaków usiłowano uczynić korupcję, zaś Zbigniew Ziobro pokazał, że można każdego skazać na śmierć zawodową i publiczną – nawet bez wyroku sądu. „Nikt już przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”, stwierdził na konferencji prasowej po tym, jak 14 lutego do gabinetu kardiochirurga Mirosława G. wtargnęli agenci CBA, zakuli w kajdanki i postawili kilkadziesiąt zarzutów – w tym o zabójstwo, korupcję oraz mobbing. Jak się później okazało, pierwszy z nich był bezpodstawny. Kilka miesięcy później ujawniono nagrania, świadczące, iż doktor faktycznie przyjmował pieniądze od pacjentów.

Z powodu braku mocnych dowodów, G. wyszedł z aresztu po trzech miesiącach. Postępowanie karne w jego sprawie trwa. Istnieją jednak poważne podejrzenia, że cała akcja była tylko polityczną zagrywką, mającą ukazać sukces rządu w walce z korupcją. Pytany o Zbigniewa Ziobrę, kardiochirurg twierdzi, że „tego człowieka oceni historia”. Obecnie toczy się proces, w którym Mirosław G. domaga się odszkodowania za naruszenie dóbr osobistych.


„Durnia mamy za prezydenta!”

Takimi właśnie słowami Lech Wałęsa podsumował swoją opinię na temat prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego. A wszystko działo się w środku lutego, zaraz po opublikowaniu tzw. raportu Macierewicza, dotyczącego działalności WSI przed likwidacją. Odnosząc się do treści raportu, Aleksander Szczygło stwierdził, że Wałęsa zdradził ruch Solidarności na początku lat 90. O publikacji dokumentu zadecydował prezydent, co wzbudziło gniew Wałęsy. Kaczyński wykreślił przy okazji z raportu dwa nazwiska, uznając, że nie powinny zostać ujawnione.

Raport odbił się dość głośnym echem w świecie, szczególnie w Rosji. Zagraniczne media drwiły z Polski, że jako pierwsze państwo w historii ujawniła ogromną część własnego wywiadu i kontrwywiadu wojskowego.


Euro 2012

Cała Polska oszalała 18 kwietnia, gdy przyznano nam – wspólnie z Ukrainą – organizację Mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 r. Natychmiast zaczęto też podkreślać, że należy rozpocząć przygotowania i prace tak szybko, jak tylko będzie to możliwe. Niestety, były to tylko puste zapowiedzi. Trzeba przy tym wspomnieć, że otrzymanie organizacji mistrzostw spowodowane zostało raczej przez słabość pozostałych kandydatur (Włochy oraz Węgry i Chorwacja).