Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Wróg: Kościól... Cel: Zdyskredytować
dodano 04.02.2008
Instytuty badawcze zrzeszone w Gallup International Association opublikowały wyniki badań dotyczących zaufania do przywódców religijnych, które porażają szczególnie w odniesieniu do Polski.
Do historii przejdą artykuły z gazety "Nie" obrażające Jana Pawła II, czy równie oburzające zachowanie "całującego ziemię" ministra w kancelarii byłego prezydenta. Akcja, być może delikatnego, ale jednak, atakowania papieża-Polaka odniosła pewien skutek Polacy przestali słuchać Ojca Świętego, traktując go tylko jako obiekt kultu.
Kolejnym krokiem ku odebraniu kilku procent poparcia duchownym było rozpętanie, w przeciągu ostatnich 19 lat niepodległości, kilku wielkich burz wokół aborcji. Kościół, którego stanowisko w tej kwestii jest znane od dawna, uczyniono po raz kolejny przeciwnikiem. Rywala zaczęto zwalczać polemiką i argumentami o "staroświeckości" i "zaściankowości". Ustanowiony stroną konfliktu o aborcję, Kościół strącił, gdyż jego zdecydowane stanowisko zaczęto nazywać jawnym angażowaniem się w politykę.
Krokiem do całkowitego marginalizowania roli Kościoła w Polsce było wyciąganie powoli, acz systematycznie co ciekawszych informacji nt. kontaktów duchownych z peerelowskim systemem represji. Medialne spektakle, bardzo cenne jeżeli chodzi o transparentność, okazały się "ciosem poniżej pasa", o którym 24 godziny na dobę dyskutowano w naszym kraju. Zapomniano o heroiczności duchownych w czasach PRL, eksponując efektowniejsze fakty o ich współpracy i kolaboracji z "bezpieką".
Przyczynkiem do realnego przygwożdżenia Kościoła stało się wypromowanie kwestii ojca
Tadeusza Rydzyka i związanych z nim mediów. Nie chodzi bynajmniej o zasadność i prawdziwość zarzutów, ale o fakt, iż wiele kwestii fałszywych i kłamliwych uczyniło z redemptorysty "wroga numer 1" dla środowisk antykościelnych.
Najcięższy kaliber zarzutów miało oczywiście oskarżenie o zbyt dużą aktywność księży w życiu politycznym. Antykościelni intelektualiści grzmieli o potrzebie rozdziału Kościoła od państwa i natychmiastowym przerwaniu ekonomicznych związków Kościół - państwo.
Argument ten okazał się bardzo przydatny, gdyż każda publiczna wypowiedź duchownego jest atakowana właśnie w ten sposób, podczas gdy zaangażowanie hierarchii w życie publiczne jest elementem społecznej nauki Kościoła katolickiego. Zatem odbieranie prawa do takiej aktywności jest jawnym pogwałceniem konkordatu i ograniczaniem praw religijnych.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW