Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Mity i kity o Rumunii - próba obalenia stereotypów
dodano 12.05.2008
Statystyczny Polak myśląc o Rumunii widzi oczyma wyobraźni brudnawą grupkę Cyganów żebrzącą pod kościołem, gdzieś pomiędzy nimi Ceauşescu i ducha Drakuli, który dodaje widokowi grozy. Statystyczny Rumun myśląc o Polsce... nie myśli nic.
(Artykuł pierwotnie opublikowany na IThink.pl, 06.07.2007)
A raczej nie myślał nic, dopóki do władzy w naszym kraju nie doszedł obecny rząd i przeboje z serii Teletubisie - Geje, Wojna o pierwiastek czy Roman Giertych i jego Liga stały się szeroko komentowane w europejskiej prasie. Pomijając jednak ostatnie wyczyny na polu PR RP, Polska była dla Rumunów krajem absolutnie neutralnym. Dlatego z tym większym zdziwieniem przyjmują oni niepochlebną opinię Polaków na ich temat - opinię ludzi, o których oni opinii nie posiadają.
We wrześniu 2003 roku, na studiach zagranicznych w Danii spotkalo się dwóch studentów – Polak i Rumun. Po krótkiej rozmowie na tematy o wszystkim i o niczym, Rumun pogratulował Polakowi rychłego wstąpienia do Unii Europejskiej, które miało nastąpić w najbliższym czasie. Dodał, że po wstąpieniu Rumunii do Unii będą mogli zgłębić wzajemną wiedzę na temat swoich krajów. Na co Polak odparł mu, że może uda mu się wcześniej odwiedzić Rumunię, bo nie wie, czy będzie miał cierpliwość czekać 17 lat. Rumuna zatkało. Data aneksji jego kraju była przewidywana w tamtym czasie na rok 2007, najpóźniej 2008, ale na pewno nie na 2020! I mimo że próbował przetłumaczyć to Polakowi, tamten wydawał się nieprzekonany.
Rumun opisany przeze mnie w powyższej anegdocie to mój obecny mąż. Ten epizod był pierwszym w kalejdoskopie zdumiewajacych, ale też i przezabawnych sytuacji, które przytrafiły się jemu, a później nam obojgu, z racji pewnych stereotypów które funkcjonują w polskim społeczeństwie. W wielu z nich jest ziarenko prawdy, ale niektóre zostały wyeskalowane do tego stopnia, że utworzyły zlepek absurdów. Postaram się rzetelnie naświetlić kilka mitów i kitów pod kątem ich prawdziwości bądź też bajkowości.
KAŻDY RUMUN TO CYGAN. I VICE VERSA.
Zacznę od faktów. Cyganie (nazywani oficjalnie Romami) to lud koczowniczy (około 8 do 10 milionów na całym świecie), który pochodzi prawdopodobnie z Indii. Wygląda na to, że około 1000 lat temu znudzili się swoim krajem i udali się w podróż dokookoła świata. Dlatego obecnie możemy znaleźć ich praktycznie wszędzie. Los chciał, że wielu z nich wybrało sobie na tymczasową ojczyznę Rumunię. Oficjalne dane (spis ludności z 2002 r.) mówią, że mieszka ich w Rumunii około pół miliona (nota bene tyle samo jest ich w Słowacji i Egipcie, a jeszcze więcej w USA i Kanadzie – 1 milion oraz Brazylii i Hiszpanii – po 600 tysięcy). Nieoficjalne dane szacują jednak populację rumuńskich Cyganów na 2 miliony, a nawet 2,5. W kraju, który ma 23 miliony ludzi, daje nam to w porywach do ponad 10% ludności. Jednakże ku mojemu zdumieniu dowiedziałam się, że Cygana w Rumunii spotkać wcale tak łatwo nie jest.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW