Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
RASIZM i rodowód antynarkotykowej krucjaty
dodano 11.05.2009
Zakaz używania narkotyków w USA ma swe źródło w podsycanych antagonizmach rasowych, których głównym i najczęściej wykorzystywanym motywem był gwałt na białych kobietach. Dotyczy to w tym samym stopniu heroiny, kokainy i marihuany...
Smutną prawdą jest, że tworzymy społeczeństwo, które nie potrafi wyobrazić sobie życia bez alkoholu. Dużo smutniejszą prawdą jest jednak to, że nie potrafimy się do tego przyznać. Warto może zastanowić się zatem, jak smutne są tego powody.
Życie bez alkoholu oraz środków odurzających w warunkach, jakie stwarza współczesna cywilizacja przemysłowa jest jeśli nie niemożliwe, to na pewno niewyobrażalne. Statystyki konsumpcji potwierdzają wielkie znaczenie używek, bez których trudno wyobrazić sobie tzw. „oderwanie się od szarej rzeczywistości”. Konsumpcję używek regulują przepisy tworzone przez instytucje państwowe, działające na usługach przemysłu z jego najświętszym i powszechnie usankcjonowanym priorytetem podnoszenia wydajności produkcji, czyli przystosowywania ludzi do obsługi industrialnej maszyny i łagodzenia szkodliwych efektów alienacji w kulturze, w której dobro człowieka podporządkowane jest teorii optymalizacji procesów technologicznych, a on sam pełni w niej funkcję poddańczą. Mając to na względzie ponad sto lat temu doktor Hamilton Wright sugerował, aby afro-amerykańskich robotników portowych zaopatrywać w kokainę w celu podniesienia ich produktywności. Praktyka ta okazała się niezwykle skuteczna. Dokładnie te same względy były przyczyną eksplozji popularności kawy i herbaty, które podniosły znacząco fizyczną wydajność robotnika w erze rewolucji przemysłowej. Używki, takie jak opium, morfina, kokaina, heroina czy wyciągi z marihuany, sprzedawane w XIX w. przez przemysł farmaceutyczny jako środki przeciwbólowe oraz stymulatory emocji, konsumowane w większości przez białe mieszkanki amerykańskiej prowincji w wieku średnim, cieszyły się wielką popularnością, przynosiły ulgę i przede wszystkim zyski ale, co najważniejsze, nie tworzyły społecznego zagrożenia z punktu widzenia interesów przemysłu, który rozprowadzał swe produkty bez ujawniania ich składu. Jednak, gdy przemysł zmuszono do opisywania składu sprzedawanych leków, okazało się, że ich konsumpcja w Ameryce drastycznie spadła.
Równocześnie, niezależnie od tego procesu, toczyły się konflikty społeczne o podłożu rasowym. „Całe współczesne amerykańskie prawo narkotykowe – objaśniał historyk Cliff Schaffer – ma swe korzenie w filozofii rasizmu, w uprzedzeniach do mniejszości narodowych i rasowych, zwłaszcza obyczajowości bądź to kultywowanej przez te społeczności bądź też wyobrażonej przez białych mieszkańców państwa. Innymi słowy wszystkie te prawa oparte są na przekonaniu, że w społeczeństwie naszym istnieje klasa ludzi, którzy mogą ponosić odpowiedzialność za swoje czyny oraz klasa społeczna, która tej odpowiedzialności ponosić nie jest w stanie”. Opinia, że pewnej części społeczeństwa nie powinno zezwalać się na stosowanie używek, była powszechna w środowiskach amerykańskiego establishmentu na przełomie XIX i XX w. W 1901 r. Henry Cabot Lodge przedstawił przed senatem USA projekt przyjętej później uchwały, zakazującej konsumowania alkoholu i opioidów wszystkim „niecywilizowanym rasom”, wśród nich: ludności indiańskiej, rdzennym mieszkańcom Hawajów, robotnikom zatrudnionym w kolejnictwie i imigrantom w miastach portowych.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW