Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Tusku, nie daj się nabrać!
dodano 27.07.2009
Z niezwykle mieszanymi uczuciami odczytałem tekst autorstwa Piotra Zaremby zatytułowany „Tusku, musisz być postępowy, bo będą kłopoty”...
Z niezwykle mieszanymi uczuciami odczytałem tekst autorstwa Piotra Zaremby zatytułowany „Tusku, musisz być postępowy, bo będą kłopoty”, który dostępny jest na stronie internetowej „Dziennik.pl”. Z jednej bowiem strony nie sposób nie zgodzić się z tezą zawartą już w samym tytule, a którą autor rozwija poniżej w tekście. Nie da się bowiem zaprzeczyć, że premier Donald Tusk (choć może bardziej jego następca) będzie musiał wreszcie zmierzyć się z „demonem”, strasznym duchem i "wyjącym" sumieniem polskiej demokracji, zamykanym skutecznie niczym dżin w butelce przez ostatnią dekadę (jeśli nie dłużej). Tym "dżinem" są z pewnością szeroko pojmowane kwestie społeczno-obyczajowe. Jak słusznie zauważa autor, nawet jeśli środowiska konserwatywne w Polsce wciąż są na tyle mocne, aby móc powstrzymać falę „postępowców” spod znaku wymienionej w tekście prof. Magdaleny Środy czy też kolorowych, żyjących wciąż z dotacji, przereklamowanych literatów LGBT spod znaku „Krytyki Politycznej”, to jest jeszcze Europa i jej polityka, a ta odległa jest (i oddala się coraz bardziej) od przyprószonych siwizną, anachronicznych do bólu, polskich konserwatystów takich jak choćby Bolesław Piecha (PiS, też przeszedł ciekawą ewolucję poglądów;)czy Jarosław Gowin (PO).
Autor w typowy sposób dla całej grupy konserwatywnych publicystów dominujących w polskiej prasie, przypisuje Tuskowi coś co roboczo można by określić swoistym serwilizmem sondażowym (zapewne nawet i słusznie). Z pewnością, podobnie jak w przypadku wielu innych polskich publicystów, tego typu recenzje, które nader często można dostrzec w polskich mediach wynikają z jakiejś niezrozumiałej traumy powyborczej, która panuje w tym środowisku od wyborów 2007 roku i nic nie wskazuje na to, aby ktoś znalazł antidotum. Wszak dokładnie ten sam zarzut można postawić obu głównym ugrupowaniom opozycyjnym, gdy choćby w momencie starć „kupców” z Policją, zwoływali raz po raz dramatyczne konferencje prasowe (a to nie sondażomania czasem?). Pomimo to w artykule można odnaleźć kilka niezwykle istotnych z punktu widzenia wspólnoty obywateli spostrzeżeń, nad którymi czytelnik nie może przejść obojętnie. Jednak kłopot jaki może mieć w przyszłości Tusk czy też jego potencjalni następcy jest jak najbardziej realny i wcześniej czy później nie będzie dało się od niego uciec ani schować głowy w piasek. Ilustracją tego z czym może się zetknąć są choćby kłopoty eurodeputowanego PiS, Michała Kamińskiego, który po latach mielenia w polskiej polityce i zbyt blisko z nią związanych polskich mediach, zderzył się wreszcie (i zasłużenie) ze ścianą, prawdziwym „bullterierem na polityków” jaką bez wątpienia jest tak bliska mojemu sercu, brytyjska prasa. Nasz przyzwyczajony do obchodzenia się z nim jak z jajem polityk, zapewne jeszcze nie może dojść do siebie (a to była tylko namiastka prawdziwego ataku na polityka w warunkach realnej wolności słowa). Z pewnością ewentualna indolencja, unikanie podejmowania kwestii nazwijmy to roboczo modernizacji społeczno-obyczajowej będzie znakomitym asumptem do ataku na polskie władze i osłabienie pozycji Polski w UE, szczególnie wówczas gdy rola instytucji unijnych będzie wzrastać kosztem organów państw członkowskich.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW