Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Umiarkowanie sceptycznie o akcji internet bez cha@mstwa
dodano 02.09.2009
Z zaciekawieniem kliknąłem w znajdujący się na stronie internetowej
4.Myślę, jak pisać- dbam o język polski i poziom dyskusji. Staram się przestrzegać zasad ortografii i poprawności gramatycznej. Cóż, bez względu jak i gdzie będziemy apelować, takie instytucje jak dom i szkoła są póki co niezastąpione. Fakt, że gdzieś i kiedyś zawiodły, w prawdziwej demokracji nie może oznaczać odebrania głosu obywatelowi! Próba uczynienia z internetu areopagu dla jakiejś wąskiej grupy wybrańców, którzy mieli szczęście urodzić się w bogatych domach i chodzić na korepetycje do profesora Bralczyka nie może jeszcze oznaczać odebrania prawa do udziału w jakiejkolwiek dyskusji komukolwiek. Punkt ten można odebrać tylko jako próbę wprowadzenia w Polsce ponownie cenzury względnie jakieś nieporozumienie (oby), zupełnie tak jakby ktoś nie kumał bazy lub nie wiedział o co kaman (pozdrowienia dla Pana profesora Bralczyka, ale zawsze byłem zwolennikiem tezy, że profesor Miodek wymiata;).
I wreszcie punkt 5, jedyny do którego nie można zgłosić poważnych zastrzeżeń. Brzmi on następująco:
Myślę, dwa razy- bo nic nie zostanie zapomniane. Bezkarność i anonimowość w Internecie są złudna. Pamiętam, że współtworzę świat, w którym żyję. Jako komentarz umiarkowanie krytyczny można by dodać jedynie, że fragment o tym, iż nic nie zostanie zapomniane można by wydrukować i powiesić niektórym polskim dziennikarzom nad łóżkiem, tak aby idąc do pracy mieli go już dobrze wbity w pamięć.
Podsumowując, choć trudno odmówić inicjatorom tej akcji słuszności. Rzeczywiście chamstwo w sieci to jest poważny problem (nie oszukujmy się). Jednak zarówno sposób, a przede wszystkim argumentacja jakiej użyli może budzić różnorakie wątpliwości. We wciąż młodej demokracji jaką pozostaje Polska, w dodatku tak ciężko doświadczonej przez historię, można mieć duże obawy, czy aby inicjatorzy akcji nie ryzykują nadmiernie, ciągle niepełną i wciąż zagrożoną wartością jaką jest wolność słowa w tym (a nie w naszym) kraju . Z tego też powodu, przyznam się szczerze, będę się akcji dalej przyglądał ale z oddali (bez wklejania kodu akcji) z umiarkowaną życzliwością, ale też z dużym niepokojem. Życząc jej inicjatorom sukcesu w walce z internetowym chamstwem, mam nadzieję że nie zniszczą jednej z nielicznych wartości polskiej debaty publicznej jaką w moim odczuciu na razie wciąż pozostaje wolność słowa w internecie.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW