Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Rzeczpospolita komornicza
dodano 11.01.2007
O tym, że działania komorników bardzo często cechuje arogancja, brak poszanowania godności człowieka i bezwzględność granicząca z bezprawiem, nie trzeba nikogo przekonywać, lecz czy to nie są aby cechy wszystkich ludzi, którym państwo dało odrobinę władzy?
" - Łatwe są też szpitale. Wchodzisz na konto i zgarniasz kasę szpitala, a co za tym idzie - pracowników, pielęgniarek, salowych i lekarzy, ale ci mają zawsze większą kasę na lewo, nie sądzisz?" – zapytał mnie Marek. - "Ostatnio był dym ze szpitalami, bo wiesz, biedne siostry nie mają co żreć, a my im jeszcze zabieramy kasę z długu szpitala, a co mnie to obchodzi, że szpitali to jest kasa i do 800 tys. możemy zgarnąć? Nie ma sentymentów, niech strajkują, tylko telewizja i gazety robią nam koło d..." – Marek wyraźnie nie lubił mediów. " - Komornik mięczak nie ma co szukać w tym zawodzie."
Zostać biznesmenem
Zapytałem Marka co teraz robi.
" - Jestem biznesmenem. Założyłem agencję windykacji długów. Mam doświadczenie, niezłą „kadrę”, same bysiory, kasa jeszcze większa no i szersze ramy prawa." – Marek mruży jedno oko i uśmiecha się znacząco.
Po chwili dzwoni telefon Marka. Znów ma robotę, na koniec pyta:
"- Jak nie będziesz miał roboty, albo poczujesz, że za mało masz kasy, przyjdź do mnie, nie jesteś ułomek, najważniejsze zrobić wrażenie na wejściu. Cześć.
Wsiadł do swojego granatowego BMW i machając przyjaźnie dużą dłonią odjechał wykonać następne zadanie.
Dłużnik
Chcąc zweryfikować wyznania byłego komornika postanowiłem spotkać się ze znajomym przedsiębiorcą, który miał do czynienia z działaniami komorniczymi. Robert prowadzi przedsiębiorstwo od 1990 roku. Jest 40-letnim, zawsze eleganckim, zalatanym, szanowanym i raczej uczciwym biznesmenem, ale i on nie uniknął w okresie wykonywania działalności starć z komornikami.
W skrócie przekazałem mu treść rozmowy z Markiem i poprosiłem Roberta o jakieś sugestie czy własne uwagi do mojej rozmowy z byłym komornikiem.
" - Tylko tyle ci powiedział? To potraktował sprawę po łebkach.' - oznajmił stanowczo Robert. "- Miałem dwie egzekucje komornicze. Jedna na ok. 8 000 zł druga na 2 500 zł. Takie były kwoty główne. Po windykacji komorniczej urosły 2-krotnie. Nawet po dogadaniu się z firmą, której byłem dłużny pieniądze, komornik nie odpuszczał, musiał dostać swój haracz. Doszło do tego, że podczas mojej nieobecności w firmie wpadł i zaczął pieczętować wszystko wokół, wyzywał moją pracownicę, dziewczynę niespełna 20 letnią, która się popłakała w reakcji na działania komornika i na stwierdzenie, że ona będzie odpowiadać przed sądem za krycie szefa: Pójdziesz siedzieć za swojego szefa - stwierdził komornik." – mówi Robert
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW