Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Jak powstaje rewolucja
dodano 19.01.2007
Czy można się cieszyć, jeśli zatrudnić chce nas tylko Tesco? Raczej nie. Warto jednak pamiętać, że czym większe niezadowolenie społeczne, tym bliżej do rewolucji. Po niej jednak będzie jeszcze gorzej.
Reklamy otaczają nas z prawej i z lewej. Na bilbordach, na chodniku, na ulotkach... W telewizorze i komputerze. A za niedługo będzie ich jeszcze więcej. Już dziś niektóre firmy planują „zawieszenie” reklam na orbicie okołoziemskiej, dzięki czemu romantyczne, wieczorne niebo będzie gdzieniegdzie przypominać, że nokia conecting people, a coca-cola enjoy. Być może także doczekamy się rodzimego kosmicznego transparentu „Pół Polski kupuje w Biedronce”.
Dlatego właśnie powstają kolejni buntownicy: antyglobaliści, anarchiści, nowa lewica, ale też narodowcy i młodzieżowe ruchy promujące twardy konserwatyzm. Należy się ich bać? Na to pytanie nie można łatwo odpowiedzieć, lecz dopóki istnieją, rządzący Babilonem czują nad sobą bat. Może dzięki nim patrząc dziś, w 2007 roku, na gwiazdy, możemy dostrzec Gwiazdę Polarną zamiast logo General Motors. Zarówno władcy koncernów, jak i władcy państw, boją się tych małych, buntowniczych „anty-systemowych” grupek, które w każdej chwili mogą zacząć rosnąć i w końcu zrobić tyle zamieszania, co wcześniej Bolszewicy.
Wobec tego kochane punki, anarchiści, pacyfiści, antyglobaliści, ekolodzy, a nawet konserwatywni narodowcy, no i przede wszystkim proletariusze wszystkich krajów – łączcie się! Byle nie za szybko. I na pewno róbcie to nieco mądrzej niż koncerny i banki, które coraz bardziej uwielbiają fuzje. Kapitalizm tak, wypaczenia nie.


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW