Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Dużo pudru, mało treści
dodano 05.11.2009
Jak to jest, że we wszystkich możliwych środkach masowego przekazu promuje się wciąż to, co głupie i płytkie? Dziś na piedestale znajdują się pajace, lolitki, pustaki i beztalencia. Wierzymy we wszystko, co się świeci, co jest modne i chwilowe.
Media masowo kreują bezwartościowe półprodukty a ćwierćinteligenci znają się na wszystkim i na niczym.
"W dzisiejszych czasach, aby zostać zauważonym, trzeba mieć coś do powiedzenia" - pouczał swego czasu goszczące u siebie gwiazdki Kuba Wojewódzki. I oczywiście do powiedzenia jest wiele, niestety nie zawsze sensownego i nie zawsze na temat. Weźmy na przykład pod uwagę polskich wybitnych znawców mody. Jako pierwszy na myśl przychodzi nam oczywiście Tomasz Jacyków. Jest przecież oryginalny, ma ogromny potencjał no i nie boi się wypowiadać słów konstruktywnej krytyki. Problem polega na tym, iż Tomasz absolutnie nie powinien być kojarzony z modą i stylem posiadając tytuł "króla bezguścia". Zmiana jego znacznie przegiętego stylu bycia na profesjonalnego, stonowanego i potulnego geja-stylistę zdaje się być niemożliwa. Dlaczego więc media nie znalazły kogoś odpowiedniego na owe stanowisko? Kogoś, pokroju Magdaleny Cieleckiej, która od wielu lat stale znajduje się w czołówkach rankingów najlepiej ubranych Polek i śmiało można by ją nazwać polską ambasadorką mody.
Dziwacznym zjawiskiem jest także fakt ogromnej popularności lukrowanej Kasi Cichopek. Mimo zaangażowania we wszystkich możliwych klapach Polsatu, Kasia jest wciąż tym samym słodziutkim, niespełna 160-centymetrowym dziewczęciem. Obecnie ciężko nam nawet wierzyć w wielokrotne zarzekania "słynnej polskiej aktorki" jakoby nade wszystko ceniła sobie prywatność i trzymała rodzinkę z dala od telewizyjnego bagna, ponieważ Cichopko-Hakielowe życie toczy się właśnie na arenie telewizyjnej. Poza tym, to trochę przygnębiające, że grupą docelową Kasi C. są wciąż seniorzy i tak zwane kury domowe, a gra aktorska pozostawia wiele do życzenia. Na szczęście z polskimi aktorkami z prawdziwego zdarzenia nie jest aż tak źle. Wystarczy bliżej przyjrzeć się na przykład Karolinie Gruszce, o której na Pudelku nie znajdziemy zbyt wiele. Bezemocjonalne klepanie tekstu i niepotrzebne słodzenie są jej kompletnie obce. Szkoda tylko, że Karolina nie udziela się tak często jak Cichopek i Mroczki, którzy nie zdają sobie sprawy jak bardzo nam się przejedli. To prawda, że dobry aktor musi ciągle uczyć się czegoś nowego, tyle że na "tytuł" aktora trzeba zasłużīć przynajmniej dobrą grą.
To samo tyczy się polskich piosenkarek, których marne wokale nie raz budziły nas od rana w radiu. Znajomy z wytwórni? Bogaty tatuś? Problem polega na tym, że nikt do końca nie wie, jak to było z Gosią Andrzejewicz, ale bynajmniej to nie talent uczynił z niej "piosenkarkę". Tym bardziej zastanawia nas, co skłania ludzi do zapraszania Gosi na koncerty, kupowania jej płyt? Udział w cyrku zwanym Big Brotherem i słynna już przyjaźń z Jolantą Rutowicz we własnej osobie zostały okrzyknięte prawdopodobnie największą kompromitacją roku. Co innego słyszymy o zdolnej Ani Dąbrowskiej, która tak jak dawno już zapomniana Ala Janosz, swoją karierę zaczynała w Idolu. Dzięki odrobinie szczęścia i ciężkiej pracy Ania wyrobiła sobie styl, który obecnie zdaje się być nie do podrobienia. Nie są to jednak bezpośrednie przyczyny jej sukcesu. W takich przypadkach najważniejszy jest w końcu talent i klasa, które albo się ma, albo się nie ma.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
KOMENTARZE
| podaja nam to co bierzemy
to racja, media kreuja dzis taki wizerunek, przykrym jest jednak ze media podaja to co sie sprzedaje, to co kupujemy, jesli wiec wiekszosc spoleczenstwa stac jedynie na pochlanianie nowinek o odslonietym udzie dody czy o tym czy jacykow kupil sobie nowa torebke to prosze, nie miejmy pretensji do mediow, one istnieja dla kasy, to my decydujemy co da im zarobic
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW