Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
W hołdzie miłości...
dodano 15.11.2009
Przykład na to, że śmierć potrafi zabić..
W s t ę p .
Od autora:
Miłość jest uczuciem niezbadanym. Nikt z nas nie ma pojęcia jak się rodzi, na czym polega i w jaki sposób gaśnie. Jeżeli ktoś myśli, że rozumie miłość - kłamie. Okłamuje samego siebie albo innych. Próbuje przekonać ich do nieprawdy, w którą sam wierzy.
Miłość ma nieskończenie wiele początków – każdy inny. Z czasem miłość zmienia swoje oblicze. Potrafi niezauważalnie wygasnąć, przeobrażając się w przywiązanie.
Każdy z nas kocha inaczej. Jedni nie zauważają miłości, drudzy świadomie przed nią uciekają. Jedno jest pewne. Miłość jest najdziwniejszym z uczuć, których doświadczamy w życiu.
Miłość nie może być rozumiana i analizowana. Nie próbuj więc czytelniku zrozumieć moich słów.
Oto historia człowieka, którego serce przeżyło miłość.
Oto historia człowieka, który cieszył się z miłości, płakał z miłości, cierpiał przez miłość.
Oto historia człowieka, którego miłość zabiła...
Przedstawiam wywiad z osobą, która nie była żadnym autorytetem w sprawach uczuć. Nie różnił się też niczym od przeciętnej jednostki. Dlaczego ją więc wybrałem?
J e s t m i n a j b l i ż s z a .
W y w i a d.
Z a s k o c z e n i e.
„Niewątpliwie można to nazwać wielkim zaskoczeniem. Nic nie wskazywało na to, że moje życie się tak zmieni. Jeszcze wczoraj wychodziłem z pracy patrząc na te same twarze ludzi, których znam od 2 lat. Następnego dnia wszedłem do budynku i na miejscu gdzie siedziała wczoraj moja koleżanka, siedziała teraz Ona. Nawet gdy wspominam tę chwilę, robi mi się gorąco. To nie było takie sobie spotkanie. Czułem się inaczej niż zwykle. Sądzę, że to był przedsmak tego, co wydarzyło się później... Tego co ze sobą zrobiłem...[...]”
W y m u s i ć m i ł o ś ć.
„Jednego jestem pewien. Nie wymusiłem tego na sobie. Moje poszukiwania osoby, która by coś do mnie poczuła to zupełnie oddzielny temat. Nie łącze tych dwóch spraw i chciałbym, żebyś Ty też tego nie robił. Jeśli jednak już o tym mówimy, to oczywiście nie mogę zaprzeczyć, że kobiety mi się podobały. Zawsze zwracałem uwagę na piękno. Bałem się samotności, przez co wielokrotnie raniłem kobiety. Uważam, że to co się stało, to trochę jakby zemsta na mnie. Zawsze liczyłem na to, że jest to już koniec moich poszukiwań. Cieszyłem się z każdego udanego dnia. Wywoływałem w tych kobietach uczucia, sam nie czując nic oprócz ulgi, że to już koniec. Po bardzo krótkim czasie moje kontakty z nimi się urywały. Wiele z nich mnie nienawidzi za to co im zrobiłem.. Część z powodu zranionego serca, a część z dumy.. Jak mogłem je tak skrzywdzić? Przecież to one są od krzywdzenia...[...]”
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW