Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"niedziella niedziellla czas radości i weselllla?"
dodano 29.07.2008
BÓG, KOŚCIÓŁ I każde JA, niby powiązane a żywocik często sprawia, że rozbieżności co niemiara.
Niemożliwe jest jednak zadowolenie wszystkich, bo „nie ma recepty na szczęście, jest przepis na niepowodzenie: spróbuj zadowolić wszystkich”. Nie może być dozwolona jawnie antykoncepcja, rozwody, wolny seks i ogółem kodeks dzieci kwiatów, bo światu z dobrobytu poprzewracałoby się w głowie, mimo dobrych chęci jakiejś garstki ludzi. ALE! Musi być jakiś fundament, np.dekalog, żeby móc budować dalej, tyle że każde JA decyduje o tym, co jest jego fundamentem. Te przykłady niech będą dowodem na wątpliwości, a przecież wątpienie to znak wiary. Bo z drugiej strony Kościół to my wszyscy, ze swoimi wadami, grzechami, słabościami, a jednak każdy ma obok drugiego człowieka, który ma być pomocą i wszyscy są równi, bez względu na wiek, płeć, urodę, status materialny, wykształcenie. W wierze nie chodzi o instytucję i przepisy, to nazwanie Kościoła instytucją to tylko prowokacja, bo Kościół to my sami i szacunek do siebie nawzajem. Szkoda, że czasem, a nawet często osoba pozornie bezbożna jest darem dla innych, a ta niby święta udręką.
A fakt istnienia wielu religii, wiar, niewiar, tzw. sekt...
Wg mnie nie ma znaczenia czy dany człowiek wierzy w Boga, w siebie, czy Hare Kryszna ale to jaki jest, kim jest, jak żyje, co zrobił dla drugiego, czy nie jest dla nikogo powodem łez, a nawet to, czy toleruje i szanuje wiarę innych.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW