Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Pajączki
dodano 29.01.2007
Opowieść o tym, jak drapieżni marketingowcy żerują na emerytach.
Wyobraźcie sobie, że najpierw młody błyskotliwy człowiek o duszy niespokojnej i kreatywnej, zostaje zaproszony na bankiet, gdzie zbiera się cała elita kulturalna nadająca ton przemianom. Niestety, pani mecenas dostrzega brak młodego człowieka, który pisze, tak znakomite felietony do jednej z gazet, albo maluje interesujące obrazki, które bez powodzenia sprzedaje na ulicy.
- No niestety – myśli kobieta, mężczyzna wzgardził spotkaniem, zapomniał, albo wybrał inną alternatywę spędzenia wolnego czasu. I na tym można byłoby zakończyć tę opowieść o dobrze zapowiadającym się młodzieńcu, ale pociągnijmy ją jeszcze dalej. Przypuśćmy, że pani mecenas naprawdę ceni sobie twórczy wysiłek mężczyzny i postanawia jeszcze raz spotkać się z nim, tym razem w cztery oczy. Zaprasza go więc ponownie, jest bowiem ciekawa, kim naprawdę jest ten człowiek i jaką ma osobowość. Młodzieniec tym razem czuje się zobligowany do odwiedzin, przybywa do domu kobiety, która w pewien sposób działa na jego korzyść, pochlebnie wypowiadając się o jego pracy. Kiedy ów szczęściarz przekracza próg bogatej rezydencji, od razu czuje się zbity z tropu, głupieje, nie wie, jak się zachować. Najbardziej jest mu trudno przełamać się, aby tuż po wejściu do wykwintnego domu zdjąć z nóg buty. Zmaga się walka wewnętrzna, sprawę potęguje fakt, że właśnie na dworze w momencie kiedy on podążał na spotkanie, szalała ulewa; a więc tym bardziej w mokrych butach nie wypada wchodzić na salony, szczególnie, kiedy chodzi o utrzymanie pozytywnych relacji z osobą tak do siebie przychylnie nastawioną, jaką jest bez wątpienia mecenas.
Młodzieniec nie ściąga butów, nerwowo rozmawia, myśli kotłują się w jego głowie. Kobietę dziwi fakt, że tak inteligentny człowiek stoi w tak znacznej odległości od jej osoby i ma spuszczony w podłogę wzrok. Scena wygląda następująco: ogromny dobrej marki dywan, po jednej stronie miłośniczka sztuki, po drugiej młody artysta wpatrzony w krawędź dywanu. Dwa światy – Droga Mleczna, przestrzeń nie do pokonania, powód prozaiczny. Mokre, rozczłapane, śmierdzące i z dziurawymi podeszwami obuwie. Ten element decyduje o niemożności porozumienia obu stron, wczucia w sytuację. Tak właśnie można poznać błękitnych artystów, umiejących robić wiele rzeczy, ale nie zarabiających na chleb i odzienie.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW