Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Muzyka i kino widziane oczami nastolatka - część pierwsza - rok 1996
dodano 29.07.2008
Mamy rok 1996 – a ja już 15 lat, czyli wystarczająco dużo, by zacząć pisać pamiętnik. Mój język pisany nadal daje wiele do myślenia, ale obiecuję, że będę się starał. Niestety moja polonistka mi tak łatwo nie daruje...
….Ale nie o tym w swoim pamiętniku.
Niestety to w tym roku zmarł Krzysztof Kieślowski – wszyscy po nim płaczą – a ja nawet nie wiem dlaczego??? Wielki reżyser podobno – choć mi na jego filmach zdarzyło się usnąć (chociażby na „Amatorze”) – nie wiem o co tyle hałasu. Poszedłem zapytać się mojego taty („wielkiego fana kina”) – wytłumaczył mi, że to jedna z tych wielkich osobowości, jeden z artystów, którzy już za życia byli legendą. Podobno przekazywał w swoich filmach wiele prawd życiowych, zadawał trudne pytania i nie bał się kontrowersyjnych tematów – i że ogólnie trzeba pamiętać to nazwisko – toteż ja zapamiętuję, a może jak będę starszy to zrozumiem.
Poza tym Nobla dostała Wisława Szymborska – wszyscy się cieszą, doceniają – nawet w szkole, w klasie o niej głośno – a czy ktoś przy tej okazji z moich rówieśników przeczytał chociaż jeden jej wiersz. Ja nie – nigdy nie lubiłem wierszy – choć nagrodę doceniam, bo tak wypada. A tak w ogóle to denerwuje mnie już to, że wypada czy nie wypada – nie doceniam i koniec. Jestem nastolatkiem i muszę się buntować – tak przynajmniej czytałem w prasie mamy (jakaś „Przyjaciółka”, czy coś tam).
Dla mnie ten rok jest ważny dlatego, że mam w końcu u siebie dostęp do wielkiego świata, kolorowych i długonogich dziewcząt coś tam śpiewających i przyglądających im się pseudointelektualnych facetów. Chodzi oczywiście o MTV – może późno do mnie dotarło, ale zawsze to coś. Do tej pory jedyne moje źródło wiedzy o tych gwiazdach to BRAVO i POPCORN, ale tam teledysków nie puszczają, tam się nie ruszają, tam nie ma tych fajnych kreskówek – co to się zabijają i cały czas żyją – swoją drogą trzeba by tego spróbować – może by tak na swoim psie – porzucam go z pierwszego piętra – zobaczę czy wróci!!!!
Ale zacząłem coś wyczuwać u siebie – powoli muzyka, która do tej pory brzmiała z mojej wieżyczki zaczęła mnie nudzić. Co się dzieje? Czemu Whigfield, Roxette i Ace of Base – moje gwiazdy z czasopisma - już nie uśmiechają się jak do tej pory. Świat muzycznych nowości zaczął mi burzyć dotychczasowy popowo-dancowy spokój. Nagle nowy utwór Jork „Human behavior” chodzi za mną i z niesamowitą siłą przykleił się do uszu. Po tym poleciałem do sklepu i za wszystkie kieszonkowe z trzech miesięcy (zbierałem na wakacje) wydałem w swoim ulubionym sklepie muzycznym w Centralu na tą kobietę – w sumie trzy płytki. I sam się dziwiłem, a razem ze mną dziwiła się (a nawet darła mocniej od Bjork) moja sąsiadka – a bo moja wieżyczka to była niezła wieża!!!
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW