Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Zasrany Facebook
dodano 19.12.2009
Naszła mnie chwila refleksji, a raczej chwila zastanowienia nad facebookowymi, wirtualnymi gadżetami, które ktoś nam może wysłać w formie aplikacji i innymi idiotyzmami.
Może to być zaproszenie do grona miłośników kina, szybkiej jazdy, ciepłych lodów, majtek Dody, Dody bez majtek, a na przeciwległym biegunie pewnie i do kółka różańcowego. Szybko możemy się znaleźć w tych zaszczytnych gronach i poczuć, że nie jesteśmy sami. Sam fakt dostania przez nasz zaproszenia wskazuje na to, że inni się nami interesują. Ba! Mogą nam również wysyłać prezenty, jak np. mój kolega, który odesłał zagubionego, biednego chomika z prośbą o zaopiekowanie się nim. Tak jak by nie mógł go zostawić na swojej farmie, którą jakoś tam uprawia. Wzruszające nieprawdaż? Z grzeczności kiedyś coś tam od niego przyjąłem, sądząc, że to będzie tylko epizod. Przeliczyłem się jednak. Nie doceniłem szczodrości mojego całkiem inteligentnego kolegi, który odtąd zasypywał mnie prezentami i zaproszeniami. I to nie byle skąd, bo z Kopenhagi!
Zastanawia mnie mechanizm całego procederu. Czy to, że ktoś nam wyślę jakiegoś wirtualnego dajmy na to królika, powoduje u niego radość? Satysfakcję z tego, że coś mi podarował, czy może chcę mi pokazać: spójrz jaki jestem cool, potrafię wysyłać te pierdoły? Z drugiej strony co czuję osoba przyjmująca takie dary? Cieszy się, że ktoś o niej pamięta? Po części pewnie tak. Taka nasza natura. A może tak jak ja się irytuje, bo nie chcę się bawić w hodowanie wirtualnego akwarium, czy wspomnianej farmy. Bo co to ma w gruncie rzeczy za sens. Strata cennego czasu i nic więcej. Infantylność do potęgi entej. Potrzeba utożsamiania się z kimś wchodząc do jakiejś grupy dosyć prymitywna, zważywszy, że to nie real i że z niektórymi nie zamieniliśmy w życiu więcej niż kilku godzin rozmowy, a bywa nawet, że kilkunastu minut. Tak, w dzisiejszym świecie nie ma czasu na rozmowę w cztery oczy. Wszyscy zapieprzają chodnikami ze spuszczonymi głowami, jakby spojrzenie się na kogoś sprawiało im ból. W ogóle ludzie się nie obserwują. Za to jak się na siebie gapią na facebooku ma ogromne znaczenie. Przyjmując różne podarki, czy odpowiadając na idiotyczne pytanie ( nie samo w sobie) na górze strony: ''O czym teraz myślisz'' kreują się na fajnych, kontrowersyjnych, nonszalanckich, nowoczesnych ludzi wartych poznania. Prześcigają się w komentarzach tego co lubią i pytają o rady serialowych postaci np. pana Lucka z ''M jak Miłość''. Oczywiście stary, poczciwy Lucek zawsze udzieli rady.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW