Some Girls
Płyta mocno skandalizująca okładką (projekt został zmieniony) oraz tekstem piosenki tytułowej (seksualny komentarz na, jak się niesłusznie ocenia, lekko rasistowskim tle, pozostał). Muzycznie zagrana znakomicie, w bardzo wysokim stylu. Najbardziej przypadły mi do gustu “Miss You”, stylizowana na disco, oraz “Beast Of Burden”, klasyczna piosenka rockowa. Na uwagę zasługuje jednak cała płyta, z coverem zespołu Temptations, kawałkiem country oraz szybkim “Shattered” na czele.

Steel Wheels
Płyta ta muzycznie jest nie najlepsza, jednak po wewnętrznych problemach w zespole liczyło się najbardziej to, że Kamienie toczą się dalej. Z tego albumu pochodzi jednak kilka piosenek, które kojarzą prawie wszyscy - “Rock And A Hard Place” oraz “Mixed Emotions”. Na uwagę zasługuje też otwierająca płytę “Sad Sad Sad” oraz fenomenalna balladka w wykonaniu Richardsa: “Slipping Away”. Steel Wheels to jeden z ostrzejszych albumów grupy.

Voodoo Lounge
Bardzo nowoczesne wcielenie grupy, świetna gra Ronniego Wooda na gitarze slide. Album jest długi, momentami bardzo ostry (“I Go Wild”), momentami bardzo ambitny (“Love Is Strong”). Jedną ze spokojniejszych piosenek jest pacyfistyczna balladka “Blinded By Rainbows”, zaliczam ją do swoich ulubionych utworów. Album może i ma słabsze minuty, ale jest na tyle długi, że po wysłuchaniu całej płyty szybko o nich zapominamy.

Bridges To Babylon
Album wyprodukowany aż przez trzech producentów, może tak trzeba? Tę płytę po prostu uwielbiam. Jest spokojna, pełna pięknych balladek, ale z drugiej strony Stonesi wcale nie zwalniają tempa! Singel “Anybody Seen My Baby?” forsował listy przebojów przez długi czas, bardzo mocnym punktem płyty jest też “Saint Of Me” z typowo dla Stonesów niegrzecznym przesłaniem: “you'll never make a saint of me”. A zaczyna się od “Flip The Switch”, najostrzejszego utworu w dziejach całego zespołu.

A Bigger Bang
Najnowsza płyta zespołu, wydana w 2005 roku. Bardzo długa, świetna technicznie, ostra - oni się wcale nie starzeją! Od początku zespół serwuje nam mocne kawałki, naprawdę problemem musiało być trudno wybrać single. Na płycie widać umiejętne mieszanki różnych styli, od funku i soulu do bluesa. Mamy też piosenkę polityczną, jak na dobry zespół rockowy przystało, piękną balladkę “Streets Of Love” oraz ślizgający się “Look What The Cat Dragged In” z fenomenalnym riffem. Tę płytę po prostu trzeba mieć!