Nie można jednak postawić całej sprawy na szali kobiet, przechylając ją na ich niekorzyść. Oczywistym przecież jest, że są Panowie, którzy mimo wewnętrznej burzy i pożądania, chęci spróbowania z kimś innym, potrafią odmówić. Grzecznie lub mniej, lecz chwała im za to.

 

Jak jednak rozpatrywać zdradę w kwestii duchowej? Czy na uniemożliwia przetrwanie związku?
Na pewno nie. Lecz na czym opierać wtedy go opierać? Jak dla mnie główny filar legł w gruzach.
Chcę jednak wierzyć, mimo tego co widzę i obserwuję każdego dnia, że miłość może przetrwać. Nie można od razu zanegować istnienia uczucia między ludźmi, którzy zdradzili. Magia atmosfery, chwilowe uniesienie, wszystko to kreuje przed nami iluzję czegoś lepszego, pozbawionego rutyny, która wypełnia życie. 
Powrót do rzeczywistości bywa jednak bolesny. Pod egzotyczną taflą beztroski jest płytki beton, który niweluje radość tuż po przekroczeniu granicy, a świadomość braku lojalności u samego siebie bądź frustruje bądź popycha do kolejnych tego typu, aby tylko zapomnieć o poprzednich..