Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Portrety trzech kobiet…
dodano 02.03.2010
Tytuł brzmi nostalgicznie i romantycznie… Ale niestety…, to będą portrety ordynarnych kobiet... Obiekt więc nieco szkaradny, ale nie smućcie się, bo za to portret przepiękny. Odmalowany bowiem został przez nasze dziennikarki, posłanki i feministki.
Aż pięciu rzekomych ojców jej dziecka okazało się nie być owymi ojcami. Jaka musiała być ilość partnerów pani K. w newralgicznych dniach owej owulacji, żeby kobieta ta fałszywie wskazała ojca swojego dziecka aż pięć razy? Z prostych wyliczeń wynika, że, żeby szanse przypadkowego trafienia i w pięciu próbach danego elementu określonego zbioru (ojca dziecka spośród wszystkich „śródowulacyjnych” kochanków) stały się mniejsze niż szanse nietrafienia go w owych pięciu próbach) zbiór ten musi się składać z przynajmniej 13 elementów. Goszcząc w trakcie kilku dni owulacji „tylko” 12 kochanków, K. Aneta i tak miałaby większe szanse zupełnie przypadkowego trafienia niż nietrafienia w pięciu próbach, który z nich jest ojcem jej dziecka. Co więcej, wszystko to przy założeniu, że szanse każdego z tych kochanków na zapłodnienie jej byłyby takie same, tzn. nie różnią się oni wiekiem zdrowiem, ilością odbytych z nią stosunków ani ilością dni, w które te stosunki odbywali. Zakładając, że pani K. wskazała swoich 5 najbardziej prawdopodobnych typów, kochanków prawdopodobnie było jeszcze więcej niż 13. A liczba ta odzwierciedla jedynie tych mężczyzn pani K., którzy nie używają prezerwatyw, zatem aby otrzymać całkowitą liczbę kochanków, należy dodać do nich tych zapobiegliwszych. Mamy uwierzyć, że dla tak prowadzącej się kobiety domniemane wręczanie łapówek seksualnych, o ile faktycznie miałoby miejsce, stanowiłyby opisywane przez feministyczne psycholożki traumatyczne przeżycie? Mamy uwierzyć, że pani ta łapówki wręczała w wyniku zastraszenia? Wreszcie mamy uwierzyć, że seksualnie upokorzona swoim łapówkarskim procederem miałaby czuć się kobieta, która w zachowanych listach do działaczy Samoobrony polecała im w sposób wulgarny swoje sadomasochistyczne usługi?
Pani Alicja Trzydzieścitysięcy to z kolei matka 7-letniego dziecka, która wywalczyła sobie wyrok, zgodnie z którym dziecko to przyszło na świat nielegalnie. Ta pani, w przeciwieństwie do pani K. nie poprosiła o utajnienie procesu (choćby dla dobra córeczki), wręcz przeciwnie, zadbała o to, aby stać się ikoną feministycznej propagandy. Jak wygląda jej ikoniczny portret? Otóż paradoksalnie matka trójki dzieci, każdego z innym mężczyzną, żadnego z mężem, bez grosza przy duszy (poza co rusz zasądzanymi odszkodowaniami) i podobno ryzykująca swoje zdrowie (wzrok) niebezpiecznymi zachowaniami seksualnymi robi u feministek za przykład oświeconej nowoczesnej i wyedukowanej seksualnie kobiety…
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
INNE OD redakcja_www.maskulizm.pl
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW