1) W jednym z rozdziałów utworu powinno być "Związku Młodzieży Polskiej (ZMP)", a nie "Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej (ZSMP)".
2) "Polska encyklopedia humoru" to Nonsensopedia, a nie Nonsospedia.
3) Jeśli chodzi o moje inspiracje, to mogę wymienić - oprócz Pisma Świętego - utwór "Tako rzecze Zaratustra" Fryderyka Nietzschego oraz internetowe opowiadanie "Nauki Billa".
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Biblia ubecji, czyli teczka towarzysza Zdzisława
dodano 22.03.2010
Satyryczna opowiastka o funkcjonariuszu UB, który został wystawiony do wiatru przez swoich towarzyszy.
Natenczas Łowca wstał z ławki i, podszedłszy do kułaka, pozdrowił go, mówiąc: „Pokój z wami, towarzyszu!”. Zdziwili się wielce [funkcjonariusze] i szemrali między sobą: „Ten jest UB-ekiem, a nazywa kułaka towarzyszem”. Spojrzał tedy Łowca na funkcjonariuszy, a zobaczywszy szyderstwo w ich oczach, rzekł tymi słowy: „Dajcie mu płaszcz, i pierścień na rękę, i sznur pereł, i kosz ryb, i baranka jednorocznego, a będzie wysławiał komunizm i składał ofiary władzy ludowej”.
Natenczas zrobili tak, jak im przykazał, zaś kułak poszedł w świat i głosił dobrą nowinę, uwielbiając Stalina i składając dziękczynienie ubecji. A wszędzie, gdzie tylko się pojawił, głosił ludowi: „Byłem głodny, a nakarmili mnie. Byłem nagi, a przyodziali mnie”. Mówili tedy ludzie w Świńskiej Czaszce: „Funkcjonariusz UB przywrócił rozum obłąkanemu”. I radowali się wielce uczeni w pismach, widzieli bowiem, że [Łowca Onych] był dobry.
Łowca Onych przemawia do tłumów
Razu pewnego, gdy funkcjonariusz Łowca Onych przemawiał do tłumów, zgromadzonych w budynku Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, podszedł do niego młodzieniec imieniem Flawiusz i zawołał: „Towarzyszu! Oddałem z własnej woli cały swój majątek partii! Co jeszcze mam uczynić, aby [zostać] wzorowym komunistą?”. Łowca zaś spojrzał na niego i odpowiedział tymi słowy: „Zaprawdę powiadam wam, towarzyszu: zdejmijcie sandały swoje, i nakrycie głowy swoje, i wszelką bieliznę swoją, i oddajcie ją biednym”. Natenczas młodzieniec strapił się, spłonął [rumieńcem] i powrócił do siebie, nie był bowiem gotów do poniesienia takiej ofiary.
Ujrzawszy to, funkcjonariusz Łowca Onych zwrócił się do słuchających go tłumów: „Szczęśliwi ubodzy i uciśnieni, albowiem oni będą wywyższeni. Szczęśliwi robotnicy, albowiem do nich należą fabryki i zakłady pracy. Szczęśliwi chłopi, albowiem oni na własność [posiądą] ziemię. Biada zaś burżuazji, albowiem łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu przetrwać w Polsce Ludowej”.
Natenczas przybiegła do Łowcy trzynastoletnia Ifigenia, córka Cypriana i Leokadii, z rodu inteligenckiego. A znalazłszy się przed [obliczem] funkcjonariusza, padła mu do nóg i zawołała: „Przebaczcie mi, towarzyszu, albowiem ojciec mój służył w Armii Krajowej!”. Widząc to, dwóch milicjantów chwyciło ją za ramiona i chciało ją [wygnać] z budynku, była bowiem zbyt młoda, by należeć do ZSMP.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
KOMENTARZE
| Uwagi - przypisy
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW