Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Dom na kołach
dodano 19.02.2007
"Dziennik Zachodni" (14 lutego 2007) informuje nas - "Postawiony bez zezwolenia wielki gołębnik na kilkaset ptaków przestał być samowolą budowlaną, gdy właściciel dokręcił do niego koła i dyszel".
Genialne? Genialne! A jeszcze można zrobić aluzję do patrioty Drzymały i uzyskamy solidny podkład polityczny - nie do ruszenia!
Czyżby? Opolski inspektor nadzoru budowlanego podjął decyzję legalizującą samowolkę po wykonaniu wolty z kołami i zaczepem holowniczym. Jednak Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Nadzór Budowlany domaga się odwołania inspektora, upatrując w decyzji groteskowy szwindel.
Inicjatorami powołania Stowarzyszenia są państwo Kołodrubowie z Polskiej Nowej Wsi, którzy od wielu miesięcy zabiegają o rozbiórkę gołębnika zbudowanego przez ich sąsiada Gerarda Przywarę.
Można zauważyć ciekawostkę językową - nazwa miejscowości na tle typowego naszego problemu (szarpanina "po polsku" na bazie wątku patriotycznego z Drzymałą) oraz ciekawe dane osobowe. Pan Przywara to miłośnik gołębi (a to przecież symbol pokoju) z jedną
przywarą - zrobi wszystko dla swoich skrzydlatych pupilków. A jego przeciwnicy zasugerowali mu swym nazwiskiem sposób realizacji technicznej machlojki - Kołodrub. Kiedy tylko usłyszał (zatem fonetycznie) to nazwisko, to złapał za koło w paru egzemplarzach i dorobił je do drobiu, a dokładniej - do drobiowego domku. Siła znaczenia nazwisk...
I choć nadzór budowlany a potem sąd administracyjny uznali, że to samowola budowlana, którą należy rozebrać, pokojowo nastawiony (symbol gołąbka) Przywara przywarował (a może i przygruchał) sobie tylko znanym sposobem inspektora, który stwierdził, że to już nie jest obiekt budowlany trwale związany z gruntem, ale... przyczepa. A jak przyczepa (i to jaka wielka!), to oczywiście będą się teraz przyczepiać do niej wszyscy, co uznali to cudo za obejście przepisów.
Założyciele Stowarzyszenia dotarli do wielu osób, które walczą z podobnymi samowolkami i dostrzegli niepokojące zjawisko - inspektorzy zatwierdzają absurdalne budowle z podobnymi wybiegami (i to nie dla ptactwa ni innej zwierzyny) natury techniczno-prawnej.
Dziwnym zbiegiem okoliczności, nadzory budowlane legalizują zamożnym i zaradnym kombinatorom swe wynalazki, a mniej zasobni gospodarze jakoś dziwnie przegrywają swe batalie. Oczywiście, w Polsce większość rodaków wie, czym takie zbiegi (okoliczności) są
wzmacniane... Inna sprawa, że mamy odwieczny konflikt pomiędzy majętnymi ludźmi czynu a uboższymi zwolennikami stanu błogiego spokoju.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW