Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Ciężki los ojca. O osobistej i społecznej sytuacji ojców
dodano 28.06.2010
Wczoraj mieliśmy dzień ojca. Artykułów z okazji tego dnia ukazuje się jednak jeszcze bardzo mało. Postaram się nadrobić tę lukę medialną paroma przemyśleniami na temat problemów ojców we współczesnej Europie.
A jak postępuje z ojcem pani sędzia (większość sędziów stanowią kobiety, w sondach rodzinnych stanowią ponad 90%)? Najpierw zasądza ona jednej kobiecie odszkodowanie za to, że w pracy, do której tamta notorycznie się spóźniała, odwożąc dziecko do przedszkola, zarabiała mniej niż mężczyzna na podobnym stanowisku; a następnie, kiedy inna kobieta uznaje, że nie ma zamiaru dłużej być ze swoim zarabiającym mniej od niej mężem (75% pozwów rozwodowych składają kobiety), udziela jej rozwodu, przyznaje dzieci (w 97% przypadków) a temu ponoć mało zarabiającemu mężowi zasądza alimenty w wysokości tego, co przynosił on wcześniej do domu. W ten sposób była na rozwodzie zyskuje potrójnie: od byłego dostaje tyle samo co wcześniej, na dzieciach się uwłaszcza i teraz ma je tylko dla siebie, jest wolna, więc szuka sobie innego jelenia (lub kilku jeleni) do wspomożenia budżetu.
Wszystkie władze ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza sprzysięgły się przeciwko ojcu. Prywatni przedsiębiorcy i kilka sektorów gospodarki podobnie. Wreszcie wybranka uczyniła to samo.
Osobiście nie doświadczyłem jeszcze dyskryminacji ojców sensu stricte, z oczywistej przyczyny, ojcem jeszcze nie jestem. Pośrednio jednak odczułem na własnej skórze, jak w naszej współczesnej kulturze traktowany jest mężczyzna chcący opiekować się dziećmi.
Uwielbiając dzieci i mając półroczne doświadczenie w opiece nad dziećmi z trudnych rodzin oraz nauce języka polskiego małego czeczeńskiego uchodźcy a także praktykę przy swoich dwóch siostrzenicach, zapragnąłem popracować jako opiekun do dzieci. Nie zraziły mnie nawet seksistowskie ogłoszenia kierowane do kobiet. Pomyślałem sobie, że to taki konwenans i że wszystko wytłumaczę przez telefon. Z kim jednak bym nie rozmawiał, uparcie twierdził lub twierdziła, że szuka kobiety.
Jeszcze gorzej było, kiedy chciałem wyjechać w czasie wakacji do USA jako babysitter. Pośredniczka powiedziała mi, że amerykanie… obawiają się pedofilii… Mniejsza o to, że w USA 40% wyroków za tego typu czyny otrzymują kobiety, ale czemu, u licha, ja jako mężczyzna-opiekun od razu kojarzę się z pedofilem…?!
Od razu przypomniałem sobie sprawę pewnych amerykańskich linii lotniczych, których nie będę reklamował, które zabraniały mężczyznom siadać w samolocie obok dwójki dzieci. Postępując w ten sposób, wywołały wreszcie aferę, przesadzając kiedyś ojca dwójki maluchów na inne siedzenie, i pozostawiając dzieci z jakąś obcą kobietą. Czy w takiej atmosferze w tym kraju ktoś mógłby zostawić opiekuna z dwójką dzieci (tym bardziej z jednym)? A może nikt nie zaakceptowałby nawet ojca samego z dziećmi?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
INNE OD redakcja_www.maskulizm.pl
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW