Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Chrome sądy
dodano 24.08.2010
Sądy i sędziowie niemal wszystkim imponują. Wszak to splendor, inteligencja i sama mądrość. Wielu rodaków marzy, aby zostać prawnikiem.
Wprawdzie krążą złośliwe opowieści o niemądrych lub skorumpowanych sędziach, o rodzinnych koligacjach, o absurdalnym (często) immunitecie, ale może to zwykłe złośliwości a nawet pomówienia.
A do tego Polska jest znana jako państwo, w którym sprawy potrafią zalegać całymi stertami i latami. Są państwa, w których procesy toczą się ekspresowo, ale wówczas zatrudnienie jest mizerne i społeczeństwo nie szanuje tamtejszych prawników (bo cóż to za urzędnicy, co to niezwłocznie wykonują swoją pracę i bez wieloletnich spotkań na wokandzie - to takie niesłowiańskie...).
W pierwszej instancji, gdyński sąd wydał wyrok zabraniający grania genialnej klarnecistce. Nie wiem, czy zmierzono wówczas poziom hałasu (sorki – gry), czy nie. Być może oparto się wyłącznie na opiniach sąsiadów, którzy (niewykluczone!) są subiektywni a do tego pewnie zazdrośni i złośliwi (niewiele w życiu osiągnęli, egzystują sobie byle jak w blokowisku, a tu ktoś ćwiczy i może zdobędzie sławę i pieniądze). Dali sprawę do sądu i wygrali w pierwszej instancji, bowiem uznano, że hałas może przeszkadzać sąsiadom.
Rodzice młodej wirtuozki odwołali się i tym razem biegły wydał opinię - „w mieszkaniach sąsiadek podczas gry na instrumencie nie stwierdzono przekroczenia dopuszczalnych wartości hałasu”.
No nie! Fajną ma robotę sędzia. Ponieważ nie ma swojego zdania, bo nie zna się na poziomie dobrosąsiedzkiego dopuszczalnego hałasu, to powołuje biegłego. A biegły to przecież normalny człowiek (jak niemal każdy z nas), który może lubić młodzież grającą na bębnach albo może jej nie znosić. Do tego ma w miarę obiektywną aparaturę do mierzenia rzeczy mierzalnych. I on pomierzył, że dopuszczalne wartości hałasu nie zostały przekroczone. Ale jaki miał margines zapasu? Nie podano ani wartości, ani zapasu. A czy biegły wziął pod uwagę - "w jaki sposób zmienia się odczuwalny (subiektywny) poziom hałasu w funkcji czasu trwania ćwiczeń?". Prawdopodobnie każdy z nas chętnie posłuchałby przez ścianę uroczej muzyki przez parę minut, ale już wielogodzinne ćwiczenia (czasami nazbyt koślawe) pewnie mogą doprowadzić co bardziej nerwowych obywateli wręcz do furii. Nie wiemy, ale tego zabrakło w artykule.
Zatem - dlaczego sędzia nie powołał kilku biegłych i to nie tylko od poziomu hałasu? Sprawa jest ważna, wręcz fundamentalna i wzorcowa, zaś sąd powołuje tylko jednego specjalistę i od niego uzależnia wyrok, który jest prawomocny i nie przysługuje od niego odwołanie?! To jednak zaniedbanie (przy całej sympatii dla sądów i dla klarnecistki)!
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW