Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Babylon - miasto wielkich grzechów
dodano 26.08.2008
Mathieu Kassovitz, reżyser i producent zdradza szczegóły dotyczące pracy przy filmie BABYLON A.D.
Jak przebiegały zdjęcia?
To były bardzo trudne zdjęcia, które trwały od grudnia 2006 do kwietnia 2007 roku. I oczywiście nie obyło się bez kłopotów na planie. Takiego filmu nie da się zrobić bez problemów. Aby stworzyć podobny film bez potu i krwi, potrzebny byłby budżet rzędu 150 milionów euro. Bez tego, trzeba się było wykłócać. No i kłociliśmy się! To była prawdziwa partyzantka. Nie było łatwo, ale przecież nigdy nie robiłem łatwych filmów (śmiech). A kiedy do tego nie chce spaść śnieg, to naprawdę jest się w poważnych tarapatach. I stąd aż do Francji zawędrowały plotki, że na planie pojawiły się trudności.
A czy współpraca z Vinem Dieslem przebiegała gładko?
Musieliśmy się dotrzeć jeśli chodzi o sposób pracy każdego z nas, historię oraz postać, którą grał. Ale tego rodzaju problemy mogą pojawić się przy pracy z każdym aktorem. Można poświęcić na to czas jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć, ale praca na planie przez 15-16 godzin dziennie to zupełnie inna historia. Inaczej się wszystko przeżywa, dochodzi do spięć. Z niektórymi ludźmi jest tak, że zaczyna się pracować a po kilku tygodniach stwierdza się: „Kurcze, nic z tego nie będzie!”. I szuka się kogoś innego. Ale aktorów z planu nie da się wyrzucić. To właśnie stąd rodzi się relacja miłości/ nienawiści. W naszym przypadku na pewno był element „miłości”, bo Vin dał bardzo dużo z siebie, do tego stopnia, że uważam, iż jest to pod względem aktorskim jego najlepszy film. Z drugiej jednak strony, jest amerykańską gwiazdą przyzwyczajoną do tego, by traktować go jak amerykańską gwiazdę. A ja traktuję ludzi jak istoty ludzkie.
W „Babylon A.D.” odnaleźć można niemało spraw, które niepokoją Pana jako obywatela oraz artystę. Czy uważa się Pan za twórcę kina zaangażowanego?
Czego bym nie zrobił, zawsze będzie to miało pewne tło polityczne. Jest to bowiem podstawa każdego dobrego filmu. To waga, jaką przypisuje się danemu tematowi, decyduje o sile oddziaływania filmu. Ja pragnę wzruszać ludzi poprzez opowiadanie mocnych historii.
Film dedykowany jest Pańskim córkom…
Pracę nad tym filmem rozpocząłem 6 lat temu. 6 lat temu przyszła na świat moja starsza córka. Mam też drugą córkę, która niedawno się urodziła. Moja żona była w ciąży podczas kręcenia zdjęć, a to jest film stworzony wokół dzieci, który opowiada też o wychowaniu. Jak mówi Toorop pod koniec filmu „Ratujmy planetę, ratując za każdym razem jedno dziecko”.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW