Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Czy wybory były uczciwe?
dodano 12.10.2011
Wybory za nami i już w internecie pojawiają się głosy kwestionujące ich uczciwość w odniesieniu do ilości oddanych głosów nieważnych – zastanówmy się czy słusznie?
Tegoroczne wybory miałem okazję obserwować „od środka” jako mąż zaufania mianowany przez PiS – co zresztą było rzeczywistym wyrazem zaufania do mnie, ponieważ zgodnie z prawdą poinformowałem wcześniej mianujących, iż nie jestem „elektoratem” tej partii (od paru lat oddaję głos celowo nieważny odmawiając głosowania na tzw. „mniejsze (polityczne) zło”). Okazane zaufanie w dwójnasób zobowiązało mnie do rzetelnego wykonania obowiązków męża zaufania, ale też obliguje do podzielenia się z Wami, Drodzy Czytelnicy swoimi uwagami w związku z już pojawiającymi się w Internecie zastrzeżeniami, dotyczącymi uczciwości wyborów – niestety w odniesieniu do głosów oddanych – a dokładnie nie oddanych, bo unieważnionych – na PiS . Zastrzeżenia są związane z dużą? – bo ponad 4% ilością głosów nieważnych, a sugerują fałszowanie głosów przez dostawienie drugiego krzyżyka na innej liście i unieważnienie oddanego w ten sposób głosu – oczywiście na PiS, która z tego – podobno – powodu przegrała tak wyraźnie z PO.
Zarówno komisja, jak i mąż (mężowie) zaufania najwięcej pracy mają oczywiście najpierw przed uruchomieniem głosowania, a potem po jego zakończeniu, ale najciekawiej jest jednak w jego trakcie: obserwacja wyborców pozwala z jednej strony ocenić ich zaangażowanie polityczne, ale z drugiej samą organizację wyborów i to nie tylko w tym zakresie, w jakim odpowiada za nią lokalna (gminna) władza.
Może najpierw o samych wyborcach: proszę mi powiedzieć, co można sądzić o młodej dziewczynie (na oko dwadzieścia parę lat), która z poważną miną, wskazując na konkretne, ale 12 nazwisko na liście pyta mnie, „kim będzie ta osoba w Sejmie, jeżeli ona, wyborca, postawi przy tym nazwisku krzyżyk?” W pierwszym odruchu miałem zamiar odpowiedzieć, że być może woźnym na etacie, bo dostanie się do Sejmu z 12 miejsca jako poseł jest mało prawdopodobne, ale ograniczyłem się tylko do drugiej części tej odpowiedzi – ku wyraźnemu rozczarowaniu pytającej.
Inny wyborca (mężczyzna około 40 lat) zgłosił się do mnie z protestem, iż na karcie do głosowania nie ma nazwiska „Palikot” – a on chce tylko na niego głosować. Na szczęście dał się przekonać, że Palikot staruje z innego okręgu, a z tego tylko ludzie Palikota.
W pewnym momencie, przy zajętych wszystkich kabinach przysiadła przy moim stoliku starsza pani, przymierzając się do skreślania. Odwróciłem się, starając nie przeszkadzać, jednak katem oka widziałem jak bezradnie przewracała kartki list do Sejmu, najwyraźniej nie mogąc się połapać w tej obfitości nazwisk, by wreszcie na chybił-trafił postawić krzyżyk na jednej z list.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW