Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
„Piłka nożna dla kibiców” - czyli z rodziną na mecz
dodano 09.03.2010
W życiu każdego kibica kanapowego przychodzi taki moment, kiedy postanawia obejrzeć zmagania swoich ulubionych sportowców na żywo. Ponieważ nadarzyła się okazja - postanowiłem odwiedzić pobliski stadion i dopingować naszych piłkarzy.
Powiedzmy to szczerze: w Polsce jest jeden sport narodowy - piłka nożna. Ostatnio zmienia się to sezonowo a my, zachęceni sukcesami różnych sportowców coraz częściej zasiadamy do oglądania występów innych rodaków: siatkarzy, szczypiornistów czy skoczków narciarskich. Niestety jednak, większość tej widowni jest stricte przypadkowa i do momentu podniesienia wrzawy w prasie o „szansie na medal” ludzie nie zdają sobie w ogóle sprawy że posiadamy innych sportowców niż Adam Małysz czy Artur Boruc.
Popularność piłki nożnej, jako dyscypliny, jest spowodowana wieloma czynnikami. Nie będę ich dokładnie analizował, bo zapewne każdy w meczu odnajduje co innego dla siebie. Jednak optymalny czas trwania meczu (zbliżony do przeciętnego filmu kinowego), jasne zasady i międzynarodowość tej dyscypliny (w Afryce gra się tak samo jak w Azji czy w Europie) powoduje, że przy meczu bawić się mogą zarówno dzieci, dorośli jak i dużo starsi fani sportu z każdego zakątka Ziemi. Liczenie punktów, zasady i forma rozgrywki także nie sprawiają nikomu większych problemów w odróżnieniu np. meczów koszykówki, gdzie sprawa staje się bardziej skomplikowana. Dodatkowo dzieci w polskich szkołach, ze względów ekonomicznych zdecydowanie częściej mają możliwość kopania piłki na szkolnym boisku niż pójścia na skocznię, lodowisko, czy basen. Od małego rodzi to przywiązanie do tej dyscypliny i daje każdemu kto przeszedł przez obowiązkowe minimum edukacji wiedzę z zakresu przebiegu meczu na murawie.
W życiu każdego kibica kanapowego przychodzi więc taki moment, kiedy postanawia obejrzeć zmagania swoich ulubionych sportowców na żywo. Może to być związane z jego wiekiem, potrzebami bądź po prostu - okolicznościami. Czasem zdarza się tak, że reprezentacja rozgrywa mecz na pobliskim stadionie, bilety są tanie, a my mamy akurat wolny wieczór. Wtedy zamiast iść po raz kolejny ze znajomymi do pubu, postanawiamy wybrać się bezpośrednio na trybuny i dopingować „naszych” z szalikiem w ręku w tłumie kibiców.
Dla mnie taki moment nastąpił wczoraj, kiedy towarzyski mecz Polska - Bułgaria, odbywał się na oddalonym kilka przecznic od mojego domu stadionie Polonii, bilety były po 40 zł, a razem z dziewczyną nie mieliśmy innych planów. Decyzja była szybka - jesteśmy już prawie po studiach a nigdy nie byliśmy na meczu „na żywo”, czas więc to nadrobić.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW