Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Chip RFID – od dowodów osobistych do militaryzacji życia. Część II
dodano 18.03.2011
W drugiej części: Chip RFID jako broń logistyczna i element militaryzacji rzeczywistości a także filozofii opartej na materializmie, produktywności i pośpiechu.
Chip RFID jako element filozofii opartej na materializmie, produktywności i pośpiechu
Analizując dzieje wszelkich reform społecznych, ekonomicznych i gospodarczych przekonamy się, że nawet z pozoru rewolucyjne zmiany rzadko przyczyniały się do wyłonienia porządku, który czynił obowiązujące relacje rzeczywiście sprawiedliwszymi i godniejszymi rodziny ludzkiej. Działo i dzieje się tak dlatego, że u podwalin zachodzących zmian nie leżała dążność do obalenia istniejących nadużyć i deformacji życia publicznego a raczej wola uczynienia obowiązującego już systemu, bardziej produktywnym i praktycznym dla jego użytkowników (a najczęściej beneficjentów).
Tą samą zależność możemy zauważyć przy okazji wdrażania chipów RFID. Technologia, która według komisarz UE, Vivian Reding poprawi jakość życia i zwiększy dobrobyt społeczeństwa, nie jest nadzieją w dziedzinie ekonomii i gospodarki, lecz kontynuacją i usprawnieniem funkcjonujących już modeli ekonomicznych. RFID przepadłoby na etapie laboratoryjnym, gdyby jego możliwości nie służyły obowiązującemu systemowi polityczno-gospodarczemu. Tymczasem RFID doskonale wpasowuje się w rzeczywistość społeczeństwa w, którym relacje między jego członkami cechuje przepływ dóbr, konsumpcjonizm, pośpiech i wszędobylski materializm. Nie jest to piękny obraz lecz takie właśnie zależności warunkują dzisiaj nasze życie publiczne. Im dłużej będziemy je podtrzymywać i niemo akceptować tym bardziej przenikać one będą mentalność ludzką.
Tempo ludzkiego życia na przestrzeni ostatnich wieków uległo zwielokrotnieniu. W społeczeństwach nazywanych, przemysłowymi lub obecnie informatycznymi, pojawiło się wiele praktycznych narzędzi pozwalających na teoretyczne skrócenie wielu czynności dnia powszedniego. Wbrew oczywistym – jak mogłoby się wydawać – wnioskom, ludzie wcale nie żyją wolniej. Coraz bardziej brakuje im czasu, śpieszą się, gnają – biegną aby jak najszybciej dotrzeć do celu, aby zrobić – wykonać jeszcze więcej i jeszcze lepiej. Niecierpliwią się stojąc w kolejkach, mijają się na ulicach i skwerach, pogrążeni w enklawach anonimowości. Właściciele sklepów na Oxford Street w Londynie, zaproponowali aby chodnik podzielić na dwa równoległe pasy: na jednym poruszałyby się osoby idące wolniejszym tempem, na drugim zaś ci, którzy śpieszą się, nie mają czasu na slalom między tamującymi ruch spacerowiczami. Ten nowatorski pomysł to zwierciadło ślepego zaułku w, którym podąża nasze mrowisko…
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW