Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Historie śmietnikowe (5) - Tajemny ogród (część III)
dodano 22.04.2008
Część trzecia - ostatnia.
Coś uderzyło o tekturową ścianę. Uderzyło? Nie. Nie - „uderzyło” . Przywaliło. Dopieprzyło z całej siły. Stały zestaw wieczornych uderzeń – przywaleń - dopieprzeń. Ojciec (tatuś, degenerat, mój ojciec?) pewnie nazwałby to jeszcze dosadniej. Na pewno nazwałby to ... inaczej. Gdyby mógł. Teraz jednak nie mógł. Bo to właśnie on awanturował się za dyktą imitującą prywatność ; za tą cienką kpiną z „ja”, „być” i tak dalej. Z dziwnych, sobie tylko znanych (albo i nie; alkohol zaciemnia i ogranicza, prawda?) powodów nie zaakceptował kolejnego człowieka – klienta – który przyszedł tutaj, aby się zabawić. Zabawić ? To ja się bawię Twoim kosztem, wiesz ? Albo może po prostu głupio mi pisać o takich rzeczach. Zacznijmy więc jeszcze raz – nie „zabawić”. Ten gość przyszedł po prostu po to, aby zerżnąć kobietę tego wraka , jego prawowitą i - według przysięgi wierną – żonę. Wierną ? A kogo to obchodzi? Jego na pewno nie. Może tłucze tym amantem po ścianach, usiłując zachować resztki męskości, a może po prostu leje ją – bo nikt dzisiaj do niej nie przyszedł ? W końcu sam wielokrotnie powtarzał, że małżeństwo to wielka inwestycja; za dupę swojej baby można się solidnie opić ... Gość w dom, Bóg w dom . Wiara. Nadzieja. Miłość.
Gówno. Prawda.
Ojciec, współtwórca ... Mężczyzną był jednak żadnym – zdarzało mu się czasem siadać na podłodze, popijać prosto z flaszki, ze słoika albo plastikowego kubka – i obserwować, jak ktoś robi to, co powinien robić on sam. I bardzo zabawnie komentować. Peszył tym gości , ale guzik go to obchodziło – w końcu on był u siebie , a oni u siebie nie byli. Każdy – absolutnie KAŻDY – miał obowiązek przynieść coś do picia. Bywało, że pojawiał się Dobry Pan Alkohol ; bywało, że w konkury przychodził Mistrz Cienki Żur. Obaj byli witani z
Wiarą
Nadzieją
Miłością
Zwłaszcza z miłością.
I nieuwzględnionym we wzmiankowanym wykazie uczuć wyższych – Pragnieniem.
I znów – łupnięcie o dyktę. Kiedyś padnie ta dykta, kiedyś padnie to wszystko i kiedyś wszystko będzie dobrze.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW