Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Zdzisław Bekisński Nota o Artyście
dodano 30.04.2009
Obrazy Beksińskiego, jego twórczość można nazwać biologiczną metaforą losu ludzkiego.
Zdzisław Beksiński był bez wątpienia jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich malarzy końca 20 wieku. Urodził się 24 Lutego 1929 roku w Sanoku i przez pewien czas był związany z tym miastem. Rodzina Beksińskich od lat zamieszkiwała na tym terenie. Pradziadek Beksińskiego Mateusz Beksiński założył w Sanoku znaną do dziś fabrykę autobusów „Autosan”. Po latach nawet Beksiński przez pewien okres miał w niej posadę głównego konstruktora. Projektował w niej m.in. prototypy autobusów, które jednak nie były z różnych powodów wdrażane w życie.
Z. Beksiński miał wykształcenie wyższe, skończył studia na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. Jednak po kilku próbach uznał, że praca w wyuczonym zawodzie nie jest dla niego, mawiał: „Lepiej w życiu robić to, co się chce niż, to, czego się nie chce”. Od chwili porzucenia wyuczonego zawodu, Beksiński zaczyna być tym, kim jest z powołania, czyli artystą.
Etapy jego twórczości można podzielić na:
1/ Eksperymenty z fotografią, Jego prace w tej formie zostały zauważone przez środowisko profesjonalistów, które dostrzegło, że z pewnością nie jest tuzinkowym autorem. Z.Beksiński potrafił, tworzyć napięcie, zestawiać kontrasty, interesowały go okoliczności psychiczne, jego fotografia była w dużej mierze odrealniona. Generalnie artysta nie znosił realności czuł się w niej jak obcy, dla Beksińskiego liczył się tylko świat przetworzony i to w bardzo mocny sposób, wolał stan zniszczenia, rozpadu niż czystą naturalną materię. Jako osoba fotografująca został członkiem ZPAF i miał wiele wystaw.
2/ Rysowanie Pastelami. W tej dziedzinie Beksiński terminował w zastosowaniu formy ekspresjonistycznej jego rysunki przechodzą też transformację w abstrakcjonizm na bazie deformowania materii. Malarz żyjąc w latach 50 podobnie jak inni artyści odczuwał ciężkość sztuki kontrolowanej przez aparat państwa (socrealizm), jednak żyjąc na prowincji mógł swobodnie przekraczać rubikony i eksperymentować, tzn. działać na rzecz uwolnienia malarstwa od tematyki socrealistycznej, oczywiście nie był rewolucjonistą, ale pokazywał, że można tworzyć inaczej. Na przełomie lat 50/60 autor płodzi kompozycje czysto abstrakcyjne w różnych technikach. Jednak abstrakcji geometrycznej unikał jak ognia, po prostu jej nie znosił, wolał eksperymentować z fakturą do takiego stopnia, że jego prace z tamtych lat przypominały niemal płaskorzeźby. Wielu komentatorów doszukiwało się w tych wyobrażeniach wizerunków zbombardowanych miast, mawiało się, że są to pejzaże zagłady i zniszczenia. Malarz jednak nie programował tych sensów one same wychodziły w toku jego działania.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW