Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Klasyczny pat
dodano 05.02.2007
Podobno wśród polskich polityków jest kilku solidnych szachistów. Szkoda tylko, że nie potrafią oni przenieść na łono swoich partii podstawowej zasady królewskiej gry – umiejętności przewidywania ruchów własnych i przeciwnika.
Prawo i Sprawiedliwość nie przewidziało, że po ostrym ataku na Hannę Gronkiewicz-Watz opinia publiczna zwróci się przeciwko nim. Ludwik Dorn rzucił więc tekstem o jej elementarnym braku wiedzy, premier Kaczyński stanowczo stwierdził już na samym początku afery, że w świetle prawa nie jest ona prezydentem Warszawy i lawina ruszyła. Wzburzeni byli wyborcy, którzy głosowali na Gronkiewicz-Waltz, a dosadne słowa rządowych prominentów odebrali jako próbę manipulacji i szukania pretekstu do utopienia PO. Nawet proPiSowski zazwyczaj „Dziennik” zarzucił Kaczyńskiemu autorytarne traktowanie demokracji. Czarę goryczy przelał artykuł „Prawie jak Putin” w "Newsweeku", po którym rozpętała się narodowa dyskusja, czy faktycznie polskiego premiera można porównywać z wszechwładcą Rosji. A że Jarosław Kaczyński nie najlepiej reaguje na krytykę, już dzień później usłyszeliśmy z jego ust komentarz o zbyt wielkim wpływie „niemieckich” mediów na debatę publiczną w Polsce. A zapewniam, że „Debata” nie przyjęła tych słów ciepło.
Przy okazji pojawiła się jeszcze jedna żaba, którą PiS musi przełknąć. Ponieważ nowe wybory w Warszawie wydają się nieuniknione, partia musi zachować pozory walki o prezydenturę stolicy. Oznacza to, że nie może do wyścigu z HGW wystawić politycznej płotki, a raczej polityka bliskiego pierwszej ligi. Kilka nazwisk na dziennikarskiej giełdzie zdecydowanie odcięło się już od pomysłu. I mają rację – ostatecznie wskazana osoba będzie z góry skazana na porażkę w konfrontacji z panią prezydent i przynajmniej tymczasowe odejście w niebyt. Bo w mniemaniu dużej społeczeństwa nawet jeśli dopuściła się niedopatrzenia, to przyczyna z jakiej pozbawiono ją mandatu jest… zwyczajnie głupia, a zacietrzewienie Prawa i Sprawiedliwości kompletnie nieadekwatne.
Na szczęście dla PiSu problemy z przewidywaniem ma też Platforma. Najpierw popisała się bowiem całkowitą ignorancją przygotowując projekt ustawy, która anulowałaby nieszczęsny przepis o zeznaniach majątkowych. Czyli prawo, które miałoby działać wstecz – po chwili zastanowienia, może Dorn jednak miał trochę racji? Że nie wspomnę już o tym, że takie działanie to jednak trochę przyznanie się do błędu pani Hanny…
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW