Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Tam, gdzie gasną gwiazdy
dodano 12.03.2007
CTego się nie spodziewali, już prędzej że ujrzą Boga, ale to po prostu przekraczało ich zdolności pojmowania. Nagle wszystkie teorie dotyczące wszechswiatów równoległych znalazły swoje logiczne uzasadnienie,
CTego się nie spodziewali, już prędzej że ujrzą Boga, ale to po prostu przekraczało ich zdolności pojmowania. Nagle wszystkie teorie dotyczące wszechswiatów równoległych znalazły swoje logiczne uzasadnienie, wszystkie tezy mówiące o tym, że ginący kosmos jest zastępowany przez nowy, też okazały się prawdziwe! Kapitan Hans Olo obejrzał się na załogę, wszyscy byli poruszeni, nie dowierzali własnym oczom. Nikt nie spodziewał się, że ujrzy...
----------------------------------
Czy przodkowie mieli moralne prawo by decydować za przyszłe pokolenia? Czy misja usprawiedliwiała fakt, że Ziemia stała się dla nich niemalże mitem, starym, zakurzonym, który trzeba znać właściwie tylko z obowiązku? Manta Saria, ogromny statek kosmiczny, przemierzał przestrzeń już od ponad trzech tysięcy lat, by dokonać czegoś, co kiedyś byłoby uważane za czyste szaleństwo. Odkąd wieki temu naukowcy udowodnili, iż wszechświat w pewnym miejscu sie kończy. Kiedy kolejnych parę wieków później dowiedziono, że ów kraniec jest zbudowany z materii, jakby ktoś specjalnie otoczył go wielkim murem, uznano, że sprawą najwyższej wagi będzię sprawdzenie, co się za nim kryje. Niektórzy nawet żartobliwie ochrzcili tą wyprawę mianem "odkryć boga" - wkrótce się okaże czy żarty nie były prorocze.
Mijali wiele egzotycznych galaktyk. Gdy tylko któraś rokowała nadzieję, na to że może istnieć tam życie lub choćby planeta, którą możnaby zasiedlić, natychmiast wysyłali sondy badawcze. Mimo braku sukcesów mogli sobie na ta rozrzutność pozwolić, gdyż dzięki dobrodziejstwom nanotechnologii owe pojazdy zbudowane były z zaledwie kilku tysięcy atomów. Trzy tysiaclecia przemierzania czarnej pustki. Ponad dwadzieścia pokoleń znających Ziemię jedynie z podręczników - czasami zadawał sobie pytanie, czy to wszystko ma sens; czy nie zmierzają przypadkiem ku własnej zgubie? Czy mają prawo spojrzeć w twarz Boga? Udowodnić istnienie Najwyższego, jeśli naprawdę tam jest. Hans Olo od pięćdziesięciu dziewięciu lat przewodził wyprawie i nie było symulantu dnia, by nie dręczyły go te pytania. Pytania bez odpowiedzi.
Najważniejsza w dziejach ludzkości ekapada została zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach. W fazie przygotowań najtwardszym orzechem do zgryzienia była kwestia produkcji pożywienia. Aby załoga nie pomarła z głodu, musieliby mieć ze sto razy większą od statku, ładownię pełną żywności. Upłynęło kilka lat, nim wynaleziono generator cząsteczkowy i jednocześnie uratowano cały projekt. Urządzenie przerabiało odpadki na atomy, z których mogło potem skonstruować dowolną rzecz, pożywienie a nawet napój. Wybawienie i przekleństwo w jednym. Przekleństwo, bo nic nie mogło się zmarnować - nawet zmarłych i odchody muszą rozbijać na atomy (a potem jeść w postaci wygenerowanego pokarmu), nigdy nie poznają smaku prawdziwego ziemskiego jedzenia, soczystych owoców, krwistych steków. Wszystko, co wyprodukowali miało podobny, lekko tekturowy posmak.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW