Ciekawostka związana z "Drugą wojną medialną":
zabawa językowa, polegająca na przestawianiu kolejności imion i nazwisk, jest inspirowana pewnym autentycznym dialogiem.
:-)
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"Druga wojna medialna" - kontynuacja "Wojny mediów"
dodano 26.05.2008
Kontynuacja "Wojny mediów". Kiedy imperialiści medialni trafiają do więzienia, redakcje "Twojej Kroniki" i "Dziennika Referendalnego" pogrążają się w chaosie...
SCENA PIERWSZA:
Miejsce akcji: sala sądowa. Osobami, zasiadającymi na ławie oskarżonych, są Mateusz Genezis, Julianna, Karol Nemezis i Angelina. W pobliżu redaktorów "Twojej Kroniki" stoi świadek - Samanta, świadkiem reprezentantów Mandragory jest Bartłomiej. Rozprawa dobiega końca, toteż wszyscy dziennikarze są bardzo zestresowani. Prokurator (ładna brunetka w okularach) wolno spaceruje po pomieszczeniu, obrońcy Genezisa i Nemezisa stoją spokojnie. Stary, poważny sędzia przysłuchuje się wypowiedziom zgromadzonych.
PROKURATOR (do Mateusza Genezisa):
A więc twierdzi pan, że był nieustannie oczerniany, znieważany, a nawet szantażowany przez Karola Nemezisa i jego współpracowników?
MATEUSZ GENEZIS (jak zwykle z godnością):
Co do Karola Nemezisa, mogę powiedzieć taką rzecz: on już w piaskownicy coś do mnie miał. Pamiętam... podwórko, piękna pogoda, szum drzew, my - jeszcze jako chłopcy... mali chłopcy... I co? Raz po raz obsypywał mnie piaskiem. Przebaczałem mu, zawsze przebaczałem, tak, jak nakazał Chrystus: "Nie siedem razy, tylko siedemdziesiąt siedem". Ale przyznam, że nie podobało mi się... uuum... postępowanie... jego.
PROKURATOR (zdziwiona):
Chrystusa?!
MATEUSZ GENEZIS:
Nemezisa. Było niegodne wszystko to, co czynił.
PROKURATOR:
Prawdę powiedziawszy, mało mnie interesują nierozstrzygnięte spory z przeszłości, ale to ciekawe, iż cały konflikt trwa już tyle dziesięcioleci...
KAROL NEMEZIS (wstając z krzesła):
P-p-pani prokurator, niechże pa-pa-pani nie robi ze mnie w-w-w-wiecznego prze-prześladowcy, nie miałem wy-wy-wyboru, musiałem jakoś r-reagować na skandaliczne zachowanie Ma-Ma-Mateusza G-Genezisa! Buntował j-j-j-jedne dzieci przeeeciwko drugim, czerpiąc zzz tego osobiste ko-korzyści, co we mnie, jako człowieku uczciwym i h-h-honorowym, wywoływało zdecydowany s-sprzeciw!
MATEUSZ GENEZIS (ze smutkiem):
Panie Nemezis, pan przeszedł samego siebie. Jak można tak... kłamać... zeznając pod przysięgą? Na Sądzie Ostatecznym zda pan sprawę z tego.
KAROL NEMEZIS (lekko oburzony):
Paaanie Ge-Genezis, rozumiem, że może pan m-m-m-m-mieć słabą papapamięc, ale ż-żeby nie pamiętać o tak eeewidentnym i ciągle po-powtarzającym się procesie?! Niech pan n-nie przeeesadza!
MATEUSZ GENEZIS:
Pamiętam, jak pan... no... przez całe przedszkole kolegował się z takim... Wackiem. (Do Julianny i Samanty). Wackiem, tak? Chyba Wackiem... W każdym razie, bawiliście się razem w wojnę, podchody, złodziei i tak dalej. Mieliście na drzewie taki... domek, bardzo malutki. Potem Wacek zaczął się kolegować z Wickiem i powiedział panu: "Żebym cię więcej nie widział w tym domku!". Odtąd żyliście z Wackiem... powiedziałbym: jak pies z kotem. Tak. Obrzucaliście się szyszkami...
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
KOMENTARZE
| OD AUTORKI
| OD AUTORKI
Ciekawostka związana z "Drugą wojną medialną":
zabawa językowa, polegająca na przestawianiu kolejności imion i nazwisk, jest inspirowana pewnym autentycznym dialogiem.
:-)
zabawa językowa, polegająca na przestawianiu kolejności imion i nazwisk, jest inspirowana pewnym autentycznym dialogiem.
:-)
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW